Trwają ćwiczenia manewrowe pierwszego legionu Armii Zielonej, do której obficie zgłaszają się oddani państwu obywatele. Chwilowo stan wyposażenia nie pozwala na powołanie do służby wojskowej wszystkich chętnych, ale praca w fabrykach wojskowych wre.
W wojskowych laboratoriach trwają tymczasem prace nad stworzeniem wydajniejszego biopaliwa dla naszych samolotów.

Dowództwo Armii Zielonej otrzymuje nakaz dokładnej inwentaryzacji wojsk. Ile jednostek posiadamy?
Oprócz tego, wydany zostaje nakaz wybrania najlepszych żołnierzy do udziału w specjalnym szkoleniu, które będzie miało na celu stworzenie formacji komandosów zdolnych do walki w trudnych warunkach. Ich głównym zadaniem będą akcje dywersyjne na terenie wroga. Mają być doskonale przygotowani do walki z użyciem broni konwencjonalnej, materiałów wybuchowych oraz tego, co im natura dała - kłów, pazurów i własnego ciała. Ile zajmie i ile będzie kosztowało stworzenie takiej formacji?

Ok, poproszę 30 000 jednostek specjalnych, przeznaczonych do walki dywersyjnej

Chciałbym wznowić badania dotyczące wydajniejszego biopaliwa do naszych samolotów. Muszę coś za to zapłacić, czy coś, żeby ruszyły do przodu?

Chcę rozpocząć intensywne szkolenie 80 000 jednostek wojsk lądowych, 20 000 jednostek sił specjalnych do walki dywersyjnej i 50 000 jednostek sił lotniczych (myśliwce i bombowce w proporcjach 4:1)

Chcę przenieść ciężar swoich wojsk na granicę z Nowymi Prusami, rozstawić je strategicznie na całej długości, wzmocnić fortyfikacje, a następnie przeprowadzić głośne manewry i defilady wojskowe w tamtych rejonach.

Ponadto szkolenie takie jak poprzedni (80 000 piechoty i 50 000 lotnictwa), ale już może bez tych jednostek do walki dywersyjnej, ich na razie starczy.

Wojska na froncie północnym mają przeprowadzić intensywne natarcie w kształcie grotu skierowanego na Unionowo, które musimy zdobyć jak najprędzej. Wojska na froncie wschodnim i południowo-zachodnim mają za zadanie tylko i wyłącznie utrzymać aktualne granice. Jedynie oddziały ulokowane przy linii brzegowej będą poruszały się naprzód (z niskim priorytetem), celem odebrania przeciwnikowi możliwie największej liczby portów. Pierwszeństwo w zaopatrzeniu mają siły idące na Unionowo.

Ponadto, każda jednostka pływająca zdolna do wykonywania zadań bojowych ma zostać skierowana na północne morze i wykonywać jedną z trzech misji: po pierwsze - osłaniać konwoje zaopatrzeniowe płynące z naszego kontynentu do Wyspiarskiej Republiki Ludowej oraz z innych kontynentów do nas; po drugie - przechwytywać konwoje płynące do Nowych Prus; po trzecie - udzielać wsparcia (artyleryjskiego i zaopatrzeniowego) jednostkom lądowym (kolejność zgodna z priorytetem działań). W przejętych stoczniach rozpoczynamy intensywną budowę jednostek pływających, zwłaszcza niszczycieli - ilość jest istotniejsza niż jakość (odpisuję sobie 50 000 kredytów na ten cel z konta. Ma powstać tych jednostek ile się da, jak będzie mniej, to trudno).

Lotnictwo również skupić się ma na kontroli powietrznej ponad natywnym terytorium Nowych Prus. Tam ma zostać wysłane 70% naszych bombowców i 40% myśliwców. 20% bombowców będzie miało za zadanie bombardować porty w reichkommissariatach, które znajdują się w naszym zasięgu. Pozostałe bombowce mają wspierać wojska strzegące frontów wschodniego i południowo-zachodniego. Połowa naszych myśliwców ma za zadanie osłaniać te bombowce i wspomagać wojska lądowe broniące naszych granic. Pozostałe 10% myśliwców będzie osłaniało samoloty zaopatrzeniowe lecące do wyzwolonych regionów Wyspiarskiej Republiki Ludowej.

Jednostki specjalne, które przedarły się do reichkommissariatu Nördlicheinseln oczywiście mają kontynuować akcję dywersyjne. 75% jednostek pozostałych w kraju (nie napisałem wcześniej, ile przerzucam, to powiedzmy, że to było 60%, czyli 30 000, to teraz 15 000 z tych pozostałych; jak założyłeś, że wysłałem na początku więcej, to mogę część wycofać, żeby chociaż 10 000 było u nas w kraju) kierujemy na zajęte terytoria, gdzie mają tropić i eliminować ewentualne komórki oporu (godzina policyjna oraz legitymowanie i oznaczanie obywateli pruskich w reichkommissariatach mają zostać zorganizowane), ale jednocześnie ich zadaniem ma być pomoc ludności cywilnej w odbudowywaniu zniszczeń, organizowanie ewakuacji w przypadkach bombardowań, dawanie się głaskać dzieciom (oczywiście z umiarem) i inne działania mające pokazać, że my jesteśmy tymi dobrymi.

Okej, ruszamy naprzód ku wschodniemu wybrzeżu, ale do wszystkim dowódcom przekazane ma być zalecenie, aby przede wszystkim starali się ograniczać straty po naszej stronie. Tempo postępowania frontu nie jest tak istotne.

W porządku, jeśli chodzi o odwoływanie korpusów ekspedycyjnych. Większość wojsk też może zostać sprowadzona do kraju. Jednak mimo wszystko uprzejmie prosimy o pozwolenie, aby pozostawić niewielką część sił oraz kilku dowódców na froncie celem lepszego zapoznania się z technikami wojskowymi używanymi w Armii Czerwonej, co umożliwi lepszą koordynację działań w przyszłych konflinktach, w których ramię w ramię będziemy brać udział.

Zdobyte przez nas tereny oryginalnych Nowych Prus mają zostać anektowane. Na ich terytorium zostanie utworzony Pruski Okręg Autonomiczny. Od razu warto przedyskutować kwestię ułatwień w ruchu granicznym między częściami Nowych Prus kontrolowanymi przez nas i przez nich. Tamtejsi mieszkańcy powinni mieć możliwość dowolnego przekraczania granicy jeśli mają rodzinę w innej części kraju lub muszą tam jeździć z przyczyn zawodowych.
Jeśli zaś chodzi o Reichkommissariaty, Gotlandię i Królestwo Neowarmińskostaropruskie, to postulujemy utworzenie tam utworzenie marionetkowych republik demokratycznych, sześciu pod zarządem ZRF, a jednej pod zarządem ARL (b. Reichskommissariat Angeln, w ostateczności może być w granicach ograniczonych do dawnego Imperium Wędkarskiego). Wyjątkiem będzie oczywiście Wyspiarska Republika Ludowa, którą należy wyzwolić i oddać w ręce wcześniejszych władz (ARL w trybie natychmiastowym przekazuje im kontrolowane tereny, które wcześniej znajdowały się w ich granicach).

Propozycje ZRF są rozsądne. ARL jest gotowa przystać na taki podział.