Cześć wszystkim!

Po przejściu po raz drugi Kapitana Nemo wpadłem na pomysł dodatku do historii z pierwszej serii.

Kari Mata przeniosła się w czasie nieco mniej niż RiK, w wyniku czego zdołała dotrzeć na Podwórko i powiadomić Koguty. Zakładam bowiem, że Kapitan Nemo nie liczył dokładnie obrotów korbą, więc nie mógł wiedzieć, o ile co do dnia ani nawet co do tygodnia przeniosą się bohaterowie. Ponadto Kari Mata wskoczyła w trakcie procesu, co wszystko utrudnia. Więc w jego pamiętniku nie mogło być informacji, w którym dokładnie roku i dniu Koguty muszą wyłowić Reksia i Kretesa.

Moim zdaniem, gdy dotarła Kari Mata na Podwórko, to w dużym skrócie powiedziała Kogutom, że "to już" i że powinni niebawem wyruszyć po RiK. Najpewniej wiedziała, ile "czasu" pozostało (te kilkanaście/kilkadziesiąt obrotów akurat mogła policzyć i zapamiętać).

Ciekawym moim zdaniem pomysłem byłoby opowiedzenie o podróży Kari Maty na Podwórko. Miała ona za pomoc jedynie opisy Reksia, z czasów ich wspólnych rozmów na Nautilusie. A musiała ze środka Oceanu Spokojnego dotrzeć do Polski. Bez znajomości realiów współczesnego świata. Mogłaby być z tego ciekawa historia.

Co o tym myślicie?

Pomysł nie najgorszy. Nie ma to jak rozwinąć nieco tę zawikłaną historię.

Znalazłem to jak przygotowywałem się do rozmowy z Kubalą xD Zresztą nawet poruszyliśmy ten temat. W sumie to mogłoby być super, ale musiałby być jakiś fajny antagonista, który utrudniałby Kari Macie dotarcie na miejsce. Macie jakieś pomysły? Mi przyszedł do głowy tylko jakiś kosmiczny patrol czasu, który chciałby ją dopaść za chęć zamieszkania w innej epoce, a który pokonałaby ostatecznie mocą swojej miłości do Reksia i nie wiem, na końcu popłakaliby się ze wzruszenia i odlecieli. Ale zdecydowanie nie jestem przekonany do tego pomysłu xD Może ktoś jakieś inne pomysły?

W ogóle to czy wysmażona byłaby skłonna przyjąć jeszcze jeden dodatek? Chociaż nie wiem, czy jako coś tak mocno związanego ze starą serią to by do wysmażonej pasowało...

O, dzięki za odkopanie tego - dobrze wiedzieć, o czym wtedy rozmawialiście.
Ja nie jestem przekonany czy antagonista jest tu potrzebny, ale pomysł z policją czasu w sumie fajny, tylko nie wiem, co dokładnie powinno jej tu przeszkadzać... Tak czy owak, taką grę na pewno chętnie bym przygarnął.
Co do wysmażonej, w tej chwili dodatek Newta jest zawieszony, więc teoretycznie w jego miejsce mógłby wejść dowolny drugi dodatek, ale nie chciałbym, żeby był prequelem - to raczej powinno być wprowadzenie do następnej fazy uniwersum. Także to raczej nie jest sprawa do projektu Nowej Serii, tylko szerszego projektu Uniwersum Reksia.

Moim zdaniem antagonista byłby potrzebny, żeby zamknąć opowieść jedną klamrą. Bo inaczej cała podróż byłaby taką trochę serią niepowiązanych, pomniejszych przygód. Albo to ja mam kiepską wyobraźnię i nie widzę innego rozwiązania. Chyba że jeszcze inaczej - ograniczyć podróż do takiej sentymentalnej wycieczki po wyspie skarbów, na którą by trafiła, tam by powiedzmy pokonywała tę samą drogę co Reksio, tylko z jakimiś rozszerzeniami, a potem spotykałaby czarne kury i one opowiedziałyby jej, gdzie mieszka Reksio. Ale z drugiej strony to by mocno ograniczyło projekt. Fajniejszą spójność opowieści zapewniłby moim zdaniem skonkretyzowany antagonista.

Swoją drogą, po naszej rozmowie Kubala odkopał ten post i stwierdził, że coś nawet mu się kojarzy pisanie tego posta, ale dalej nie pamięta zakładania konta na Forum

No tak, jak mówił w wywiadzie - pamiętał, że miał taki pomysł, ale o forum już nie. Liczę na to, że kiedyś jeszcze tutaj wróci i najlepiej jeszcze to rozwinie.

Co do spinania tej historii, to myślę, że takie niepowiązane historie też mogą być dobre, nawet bez antagonisty - wystarczy dobra droga, najlepiej z odkrywaniem wskazówek. A natrafianie na jakieś ślady działalności Reksia, Kretesa i Kogutów mogłoby jak najbardziej być wskazane.