Przeciez do szkoły chodzę, nie?4 za godzinke, a 5 o 17.

Ulala!Reksio się spóźni i następny rozdział będzie o 20.

Rozdział IV pt: „Tajemnica”


- Reksio i Kretes poszli obszukiwać całą wyspę. – Nie idź tam Kretesie! – Zatrzymał go Reksio. – Dlaczego? – Spytał Kretes. – Bo tam jest wioska pieskożerców! – Brr... – Przeszły Kretesa ciarki. – Idziemy tam! – Wskazał Reksio. – Tam jest wulkan! – Powiedział przestraszonym głosem Kretes. – Boisz się, że wybuchnie? – Zdziwił się Reksio. – Eee, tam.Chodźmy. – Nie wiadomo dlaczego, Kretes zmienił postawę ducha. – Idźmy. – Zgodził się Reksio. – Reksio i Kretes po kilku minutach doszli pod wulkan. – Okrążmy go!Gdzieś musi być wejście! – Reksio i Kretes okrążyli wzdłuż i wszeż wulkan, ale nigzie nie było nawet dziurki. – Dziwne... – Zdziwił się Kretes. – Nawet bardzo. – Przytaknął Reksio. – Wracajmy na plaże, pewnie Kari mata zrobiła już coś do jedzenia. – Pewnie tak. – Reksio i Kretes wrócili na plaże. – Wiatajcie!Dzisiaj na kolację opikane banany, a na popicie sok kokosowy! – Powiedziała Kari mata. – To świetnie! – Reksio i pozostala dwójka zjedli kolację i poszli spać.Reksiowi coś się śniło... (Teraz będzie sen Reksia) - Reksiu!Chodź!Coś znalazłem! – Kim jesteś? – Nie ważne! – Grota... przejście... mechanizm... przełęcz... mapa... – Kiedy Reksio się obudził zobaczył Kretesa. – Co robisz? – Piszę list do Kari maty. – Powiedział Kretes. – A po co? – Żeby się nie martwiła. – Odpowiedział Kretes. – Wiesz co?Śnil mi się bardzo dziwny sen... ktoś mnie wołał.A gdy tam podszedłem nie było nie oprócz słów: „grota, przejście, mechanizm, przełęcz, mapa”. – Dziwaczne.Ale już chodźmy. – Zgoda. – Reksio i Kretes przeszli przez las palmowy i dotarli do wielkiego kamienia.* - Hyppp! – Reksio podniósł kamień. – Wejdźmy. – Tak. – Odpowiedział Reksio.Reksio i Kretes weszli do tunelu. – Aaaa!Ognionek! – Krzyczał Kretes. – Co to jest Ognionek? – Spytał Reksio. - To płonący kret, który ma długi ogon.* - Ale jak go pokonać?! – Zdenerwował się Reksio. – Chyba trzeba go walnąć w ogon... – Odpowiedział z niepewnością Kretes. – Wtedy Ognionek chciał uderzyć Kretesa mieczem, ale Reksio go powstrzymał. – A masz! – Krzyknął Reksio uderzając w ogon Ognionka.PUFF!Ogninek znikł. – Uff, poradziliśmy sobie. – Idźmy dalej. – Powiedział Kretes. – Nasi bohaterowie przeszli tunel i doszli do... – Środka wulkanu! – Dokończył Kretes.Jednak nie było w nim lawy.Był za to...

CO BYŁO?
CZY TO POMOŻE?
CZY PRZESZKODZI?
I CZY REKSIO, KARI MATA I KRETES WRESZCIE ODPŁYNĄ Z TEJ WYSPY?
Tego dowiecie się z rozdziału V pt: „Mechanizm”

*/
*/2

To jest SUPEROWE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A Ognionek fajnie wygląda?

Już jest 20.00 a 5 rozdziału nie ma!

Przyszedł do mnie kolega i nie miałem czasu pisać. Ale jutro nadrobię to długim rozdziałem.

To SUPER!!! Nie mogę się doczekać!!!

Już jest 18 a koolejnego rozdziału nie ma a miał być 14!!!

Już nie wejdę na te opowiadanie.

Grr, to bardzo fajnie.To nie zamęczajcie mnie obrazkami!Dobrze, Watson, panie obrażalski.Mam może własne życie?!Myślicie że myślę tylko o forum?!Następny rozdział dziś.Nie mogłem pisać przedwczoraj, bo byłem z 6 godzin u ortodonty!Wczoraj nie, bo przyszedł do mnie kolega!W niedziele muszę pisać takie jedno zadanie do szkoły, a w sobote pojechalem na wycieczkę!Zresztą kończę pisać bo nie umiecie poczekać pare dni!

Nie kończ! To opowiadanie jest bardzo fajne! I ja poczekac mogę na kolejny rozdział nawet 10 dni.

Wielkie dzięki.Widzę, że z moich czytelników tylko jeden jest cierpliwy.

Ja też chętnie poczekam. Nawet gdybym musiał czekać rok.

Ja bym poczekał na pewno, ale nie rok.

A ja bym poczekał 100 lat