Dziś porócił Asterix.
Więc po pierwsze nie ma problemu z nickiem już.
A po drugie z tej okazji jego powrotu napisze dzisiaj kilka rozdziałów w końcu jest głównym bohaterem.
Odcinek 12
Legenda
Po wyjechaniu z miasta nasi bohaterowie ruszyli w stronę kolejnego stadionu. Długo szli ścieżką. Nie spotkali żadnych pokemonów po drodze ani Kamixusa. Wszystko było spokojne ale to miało się wkrótce zmienic...
Tails: Coś dziwnie spokojnie. Nie uważacie?
Asterix95: Tak. Trochę dziwnie. Tam jest jakiś pokemon.
Asterix wskazał na wielkie krzaki.
Lone Star: E zmyślasz.
Asterix95: Nie chcesz wierzyc to nie. Ja tam idę i go złapię.
Tails: Ja idę z tobą.
Lone Star: A idźcie sobie. Ja tu zostaję.
Asterix95: Jak chcesz. Choc Tails.
Asterix i Tails ruszyli w stronę krzaków. Nagle coś stuknęło.
Tails: Co to jest?
Asterix95: Nie wiem.
Nagle z krzaków wyskoczył wielki pokemon i ryknął.
Asterix95: To Rayquaza!!!
Tails: Ten legendarny pokemon smok?
Asterix95: Tak. Możemy go złapac!
Tails: To ty go złap! Ja wracam. Nie chce umrzec!
Asterix95: Nie! Wracaj Tails!
Ale Tails już pobiegł a Asterix musiał stanąc naprzeciw Rayquazy i walczyc.
Asterix95: Idźcie wszyscy! Pidgeot! Synaquil! Tototdail!
Rayquaza udzerzył hiper-promieniem i pokonał wszystkie pokemony Asterixa.
Rayquaza: Nie masz szans! Poddaj się!
Asterix95: Co?! Ty umiesz muwic?
Rayquza: Tak. Umiem muwic.Ale co z tego. Zaraz zginiesz!
Asterix95: Ale ja chce byc tylko twoim przyjacielem!
Rayquaza: To dlaczego mnie atakujesz?
Asterix95: Bo chce cię złapac.
Rayquaza: Wyglądasz na dobrego trenera. Możesz mnie złapac.
Asterix95: Na prawdę?
Rayquaza: Na prawdę.
Kamixus: Nie tak szybko!
Asterix95: Co? Kamixus?
Kamixus: Tak. To znowu ja. I złapię Rayquazę.
Rayquaza: Nie zrobisz tego! Spróbuj mojego hiper-promienia!
Rayquaza walnął hiper-promieniem w Kamixusa.
Kamixus: Nie tak szybko. Idźcie wszyscy!
C.D.N.