Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: 08 Lip 2008 13:06 Temat postu: Czy utożsamiacie się z bohaterami Reksia |
|
|
Jak w temacie: Czy utożsamiacie się z bohaterami Reksia? Czy przejmują Was bardzo przygody Reksia i Kretesa <wiem, że to głupio zabrzmi ale trudno> w sensie emocjonalnym. Czy np. chcielibyście znaleźć się w miejscu, które było w przygodach Reksia? Czyli temat dość filozoficznej natury.
Ja, by zacząć powiem, że bardzo się przejmuję gdy w RiC jeden z moich ulubionych czarodziei jest TKTPM i zostaje zamieniony w ptaka Dodo. Bardzo też chciałbym kiedyś znaleźć jakieś podobne miejsce do Twierdzy Rabarbark, gdyż strasznie podoba mi się krajobraz wokół niej, wprost cudowny. Ja np. gram w gry z Reksiem bardzo nie lubię, zostawiać Reksia i Kretesa w środku całej serii i czuję potrzebę by przejść wszystkie Reksie do końca, gdyż pomogę wtedy moim ulubionym bohaterom zakończyć ich epopeję.
A co Wy o tym wszystkim sądzicie? |
|
Powrót do góry |
|
|
Rafał Taki Cichy Jakiś
Dołączył: 11 Lis 2007 Posty: 0 Skąd: wiesz, że lubię makaron?
|
Wysłany: 08 Lip 2008 16:32 Temat postu: |
|
|
Myślimy podobnie. Identycznie jak ja. Chciałbym np. przenieść się do średniowiecza i spotkać Nostradamusa albo zobaczyć dinozaury! Ale i również gry PR nie zaczynam od wehikułu czasu tylko od RiSP. I ciągnę ją do końca! _________________ www.rafal97.ownforum.org <--- moje forum! Zapraszam!
http://www.qbafoty.webpark.pl
Dawno, dawno temu, kiedy forum było jeszcze młode mój nick brzmiał: Rafi. |
|
Powrót do góry |
|
|
xDominik Operator Łopaty
Dołączył: 25 Kwi 2007 Posty: 82
|
Wysłany: 08 Lip 2008 17:16 Temat postu: |
|
|
I to jest jeden wielki plus gier gdzie mamy narzuconych bohaterów z góry. Bo gdy stworzymy sami jakiegoś herosa (np. w Baldurs Gate, itp.) to po kilku miesiącach po skończonej grze zapomnimy o nim. A tak to utożsamiamy się z bohaterami i pamiętamy ich przygody przez wiele lat. Bo łatwiej jest powspominać przygody Bezimiennego z Gothic'a , Rayman'a , czy Wiedźmina, niż herosa którego nawet wyglądu i imienia nie pamiętamy .
... , więc serii "Przygody Reksia" można uznać to za plus, bo przez wiele lat będziesz wspominał Kretesa, Reksia, Molly itd. _________________ "No to jedziemy z tym koksem"
czerwony |
|
Powrót do góry |
|
|
Kabuto Mąci Od Dawna
Dołączył: 04 Lut 2008 Posty: 128 Skąd: jestem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kresio Bywalec Nory
Dołączył: 30 Maj 2007 Posty: 92 Skąd: Z Madagaskaru
|
Wysłany: 09 Lip 2008 08:07 Temat postu: |
|
|
Ja bym chciał mieć taką przygodę jak Reksio w RiU. Chciałbym powalczyć i pogadać z różnymi nacjami planet. _________________ Fajnie, wciągnęło mi 200 postów. |
|
Powrót do góry |
|
|
Przybysz Lider Podziemia
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 938 Skąd: ze wsi
|
Wysłany: 09 Lip 2008 10:47 Temat postu: |
|
|
Ja nie!
może trochę rozwiniesz odpowiedź |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 11 Lip 2008 13:19 Temat postu: |
|
|
Z xDominikiem zgadzam się w 100%, odczuwa się to według mnie najbardziej w RPGach gdzie tworzy się własną postać i jakoś specjalnie się do niej nie przywiązujemy w przeciwieństwie do członków drużyny, których losy nas żywo obchodzą. Może wynika to z tego, że ta stworzona postać jest w jakimś stopniu naszym alter Ego a przecież samego siebie znamy dość dobrze więc wolimy skupić się na wydarzeniach z przeszłości naszych członków drużyny by odkryć co czai się w odmętach ich historii.
Pewnym jest, że atutem gier z Reksiem jest olbrzymia ilość postaci z którymi możemy się utożsamiać np. z tego co było napisane na pudełku RiC postaci było tam ponad 50 <w dodatku barwnych >. Wielowątkowość też sprzyja naszemu żywemu zainteresowaniu i wgłębieniu się w gry Reksia |
|
Powrót do góry |
|
|
Przybysz Lider Podziemia
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 938 Skąd: ze wsi
|
Wysłany: 12 Lip 2008 11:00 Temat postu: |
|
|
Mi wydaje się to dziwne...to jak łączyć grę z życiem...jakby ktoś grał w pokemony i zeskoczył z okna bo myślałby, że może latać, albo coś w tym stylu...Wg mnie nie powinno się mieszać rzeczywistości z grą...to trochę nienormalne...
Reksio i Kretes mają fajne przygody...ale to tylko gra... |
|
Powrót do góry |
|
|
xDominik Operator Łopaty
Dołączył: 25 Kwi 2007 Posty: 82
|
Wysłany: 12 Lip 2008 14:43 Temat postu: |
|
|
przybysz z Kurakis napisał: | Mi wydaje się to dziwne...to jak łączyć grę z życiem...jakby ktoś grał w pokemony i zeskoczył z okna bo myślałby, że może latać, albo coś w tym stylu...Wg mnie nie powinno się mieszać rzeczywistości z grą...to trochę nienormalne... |
>> Ten przykład jest bezsensu jak lokata . To jakby dać nóż człowiekowi choremu psychicznie (oczywiście chory na "odpowiednią" chorobę), to prędzej czy później kogoś zabije. I tak rodzi się mit stworzony przez prof.S.Jonalistów , że gry są złe i przez nich ludzie zabijają. I te ich wielkie slogany "ZABIŁ BO GRAŁ W GRY", które jak łatwo można się domyślić są bezsensu.
PS. czy twoim zdaniem GRACZ to kompletny debil co nie rozróżnia gry od rzeczywistości? Jakoś bardzo mały odsetek graczy nie potrafi rozróżnić (i większość z nich to psychopaci). _________________ "No to jedziemy z tym koksem"
czerwony |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 12 Lip 2008 19:14 Temat postu: |
|
|
przybysz z Kurakis napisał: | Mi wydaje się to dziwne...to jak łączyć grę z życiem...jakby ktoś grał w pokemony i zeskoczył z okna bo myślałby, że może latać, albo coś w tym stylu...Wg mnie nie powinno się mieszać rzeczywistości z grą...to trochę nienormalne...
Reksio i Kretes mają fajne przygody...ale to tylko gra... |
To wszystko zależy od wrażliwości danej osoby czy utożsamia się z bohaterami wszystko jedno czy z książki czy z filmu czy z gry wszystko to można podpiąć pod <w przyszłości oczywiście> spuściznę kulturową. Po za tym ja np. po każdej przeczytanej książce zaczynam rozpamiętywać przeczytaną treść i bardzo, że tak powiem ją przeżywać i nie jest to zła rzecz wszystko zależy od wrażliwości jak już wspomniałem i pewnie od tego jaki kto ma umysł <zastosuję dość prosty podział na:> ścisły czy humanistyczny <oczywiście to najprostszy podział i nie najlepszy ale łatwo się go rozumie>.
Po za tym to co przytoczyłeś jest pomyleniem rzeczywistości z fikcją i dość skrajnym przypadkiem następującym raczej w następstwie uzależnienia, rzeczą złą oczywiście jest zatracenie poczucia rzeczywistości ale nikt tutaj o tym nie mówi raczej można to porównać do tego, że np. ktoś chciałby latać lub czarować i to takie małe marzenie do spełnienia w wyobraźni a nie kompletne zgłupienie i ześwirowanie czego konsekwencje już podałeś. |
|
Powrót do góry |
|
|
Przybysz Lider Podziemia
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 938 Skąd: ze wsi
|
Wysłany: 12 Lip 2008 21:51 Temat postu: |
|
|
Ale niektóre dzieci czytając Harrego Pottera myślało, że umie czarować...
ktoś grał w pokemony i zeskoczył z okna bo myślałby, że może latać...to autentyczny przykład...może i było wcześniej chore...to dziecko co się zabiło...
Ja takich problemów nie mam, że nie odróżniam rzeczywistości od fikcji, ale uważam, że nie ma sensu utożsamianie się z bohaterami przygód Reksia, ani żadnych gier...to trochę nienormalne...
Nie jest złe płakać przy wzruszającej książce ale to co innego...
Czarowanie jest niemożliwe i jestem całkowicie jemu przeciwny...Całe szczęście, że Bóg stworzył świat bez czarów...bo ludzie byli by wrodzy na siebie...straciłyby na wartości najważniejsze wartości tego świata...
Można marzyć...każdy ma do tego prawo
A to co podałem to przykłady ludzi...co mieli zaburzenia...ale nie należy ich nazywać świrami ze zgłupieniem...to normalni ludzie jak my...tylko chorzy...trochę oburzyły wasze posty...
zgłupienie i ześwirowanie psychopaci
Nie nazywajmy ich psyhopatami lecz chorymi |
|
Powrót do góry |
|
|
Artur Operator Łopaty
Dołączył: 25 Sie 2006 Posty: 170 Skąd: Warszawa, prosta sprawa
|
Wysłany: 13 Lip 2008 03:33 Temat postu: |
|
|
Ja też się utożsamiam z bohaterami i według mnie jest to normalne i nawet przydatne dla człowieka, i nie jest to wcale bez sensu jak to powiedział nasz przybysz z Kurakis. Taka jest natura. Szczerze powiedziawszy dla mnie może być nienormalne nieutożsamianie się z bohaterami, granie np. w Reksia to jest zaangażowanie się w ich przygody, jak również w utożsamianie się z nimi. Utożsamiać się możemy w każdej sytuacji, ale tożsamość to nei jest przecież nieodróżnianie rzeczywistości od fikcji, bez przesady. Trzeba najpierw znać znaczenie słowa "tożsamość", ja bym w tym przypadku polecił zapoznanie się ze słownikiem języka polskiego. Utożsamianie się z osobami nie ze świata nie musi oznaczać nie odróżniania rzeczywistości a świata nierealnego.
W każdej fikcji można znaleźć coś, co dałoby się porównać do realności.
Trzeba być chorym, by nie odróżniać fikcji od realności, przez tożsamość z bohaterami gry, filmu itp. Chyba, że się przesadza z graniem w różne gry. _________________ Moderuję pogrubioną, brązową czcionką. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 13 Lip 2008 13:07 Temat postu: |
|
|
A tak w ogóle po co gramy w gry komputerowe, oglądamy filmy czy czytamy książkę, po to żeby się dowiedzieć co będzie na końcu a dlaczego, gdyż żywo interesują nas losy bohaterów i chcemy się dowiedzieć czy ich wielka epopeja <jak w przypadku Reksia> zakończy się powodzeniem czy zostaną na zawsze w XX wieku. Większość osób nie zadowala się po prostu przejściem gry czy przeczytaniem książki, potem sobie zadają pytanie co będzie dalej lub czy ktoś tam był kuzynem lub krewnym innej osoby, tak jak np. my tu na forum zastanawiamy się czy Salwadoryk był spokrewniony z Kornelkiem. Żywe zainteresowanie losami osób zmyślonych nie jest złe świadczy tylko o szeroko rozwiniętej wrażliwości, to tak jakby mówić, że ktoś kto np. zachwyca się drzewem jest niespełna rozumu, gdyż drzewo nie żyje; trzeba wyjść po za utarte ramy i przyjęte konwencje zabraniające jakiegokolwiek emocjonalnego podejścia do rzeczy martwych lub zmyślonych.
A tak odnośnie tych zgłupiałych i ześwirowanych o których powiedziałeś, że to obraźliwe, nie zaprzeczysz chyba, że na świecie są ludzie niemądry i inteligentni trzeba <smutna to sprawa> powiedzieć, że trzeba być głupim, żeby wyskoczyć z okna myśląc, że jest się pokemonem, nie można wszystkiego składać na karb chorobie. Po za tym powiedziałeś, że byli oni chorzy, czy była to choroba stwierdzona czy raczej uzależnienie od gry nadmiernej na komputerze... a użycie słowa chory jest po prostu eufemizmem tych słów których ja użyłem, po to by by podkreślić pewne fakty, mianowicie, że pomylenie rzeczywistości z fikcją to nie to samo co utożsamianie się z bohaterami. |
|
Powrót do góry |
|
|
Przybysz Lider Podziemia
Dołączył: 25 Lip 2007 Posty: 938 Skąd: ze wsi
|
Wysłany: 13 Lip 2008 15:01 Temat postu: |
|
|
Można się utożsamiać z bohaterami ale nie można pomylić gry z rzeczywistością...
niemądry, a chory psychicznie to są dwie różne sprawy...
Lepiej mówić chory psychicznie niż ześwirowany...
Nie nazywajmy ich psychopatami lecz chorymi...to normalni ludzie lecz chorzy...
Jeśli ktoś nie jest inteligentny ale nie jest też chory...ani nie jest małym dzieckiem to nie wyskoczy z okna...
niemądry, a chory psychicznie to są dwie różne sprawy... |
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: 13 Lip 2008 16:43 Temat postu: |
|
|
Ja nikogo nie nazywam psychopatą <nie pojawiło się to słowo w moich wypowiedziach ani razu, a w wypowiedzi xDominika w innym kontekście>
Widzę, że niedokładnie czytałeś moje wypowiedzi:
1. ja napisałem, że oni byli niemądrzy, gdyż siedzieli tak dużo przy komputerze, że wynikło co wynikło<nie postawiłem znaku równości między niemądry a chory psychicznie>.
2. Postawiłem w wątpliwości możliwości by byli chorzy twierdząc, że byli skrajnie uzależnieni co zaowocowało wieloma przykrymi wypadkami
3. "Lepiej mówić chory psychicznie niż ześwirowany... " na to samo wychodzi więc nie widzę powodu by czepiać się słów
4. "Można się utożsamiać z bohaterami ale nie można pomylić gry z rzeczywistością... " sam w pierwszej wypowiedzi niemalże postawiłeś między tymi pojęciami znak równości |
|
Powrót do góry |
|
|
|