FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Reksio i Kretes: Reksio wilkołakiem
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
   Odpowiedz do tematu    Forum Przygody Reksia Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Code
Starszy Norman


Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 278
Skąd: Zgadnij

PostWysłany: 16 Lut 2009 20:43    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rozdział V

Atak na sklep

Reksio obudził się wcześnie. Poszedł do kopca kretów, by skorzystać ze wspólnej łazienki myjąc zęby. Gdy już się tam znalazł założył na czerwoną szczoteczkę grubą warstwę pasty i zaczął szorować kły. Po dwóch minutach higieny osobistej potruchtał do kuchni i zjadł trochę kanapek. Wyszedł z kopca. Przyniósł nad staw radyjko i usiadł na pieńku rozkoszując się poranną muzyką. Przeszła obok niego Kari Mata.
-Cześć kochanie – powiedziała i poszła do nory na śniadanie. Wychodził akurat z niej Kretes.
-Heja Reksiu! Dobrze spałeś?
-Dobrze. Znalazłeś w książce jeszce coś ciekawego?
-Nie. Pisało tylko o jakichś tam wilkołakach, którzy dopuszczali się strasznych zbrodni i współpracowali z Volvomortem. Ponoć żyją do dziś… Ale ja sądzę, że już wąchają kwiatki od spodu! Cha, cha, cha!
-Bardzo… śmieszne. Usiądź i posłuchaj radia.
Kretes usiadł obok Reksia i oparł się o płotek. Akurat grali „Miłość ślepa jest jak dżdżownica”. Niestety, ale sielanka nie trwała długo. Z radia Reksio i Kretes usłyszeli głos dziennikarza:
-Uwaga! Przerywamy nadawanie muzyki, jako mamy do przekazania wiadomość. W miasteczku zapanował chaos. Napadli na nie dziwnie wyglądający przestępcy, którzy demolują największy sklep odzieżowy najwyraźniej w poszukiwaniu czegoś dla nich istotnego. Apelujemy o to, aby nikt nie zbliżał się do budynku. Złodzieje są dziwnie uzbrojeni.
Reksio i Kretes spojrzeli sobie w oczy, a Kretes rzekł:
-Chyba pora zrobić użytek z twojej mocy.
Pies i kret pobiegli w kierunku warsztatu. Ku ich zdziwieniu wejście miało założone drzwi.
-Acha! Koguty wczoraj mówiły, że założyły drzwi, bo ten wózek którym jechaliśmy na biwak jest teraz zbyt cenny dla ogółu naszego podwórka, byśmy mogli go teraz prowadzić – wyjaśnił Kretes.
-Phi! – powiedział Reksio – gdyby nie my, to by nawet tam nie pojechali! Zresztą już wiem czym się dostać do miasta…

***
Tymczasem w dziale z sukienkami wielki gnom pod pieczą jakiegoś siwego psa dusił kasjerkę.
-No dalej, paniusiu… – mówił pies – gadaj gdzie masz te dane!
-Po-o-o-o co wamm ta karta? – pytała się duszona kasjerka.
-Nie twój interes! Dawaj!
Nagle w budynek walnął jakiś wielki pojazd. Ze środka wyszedł Kretes i Reksio.
-Dlaczego nie zainstalowałeś grabi ani nawet wiosła??! – denerwował się pies.
-To nic takiego… Nawet nie zauważyłeś że nie ma pralki.
-Do rzeczy! – warknął Reksio i skoczył w kierunku opryszków trzymając się za ramię. Potem już stał przed nimi gryzący i warczący wilkołak.
Gnom ze strachu wskoczył na siwego psa miażdżąc go. Dysząc i wrzeszcząc pies wydostał się spod pleców swojego wspólnika.
-Ty ofermo! – krzyknął na gnoma i przemienił się w wilkołaka. Potem odwrócił wzrok i powiedział do Reksia – Jam jest Psi-ogon! Zaraz poznasz mój GNIEW!!! Chyba…
Rzucił się na psiaka, ale ten chwycił go zębami i cisnął w wystawę z „hitami sezonu”. Podniósł się i znowu skoczył w kierunku Reksia. Ale nasz kundelek kopnął starego psa w brodę. Pies pofrunął do okna i przebił się przez nie spadając trzy piętra w dół. Nierozgarnięty gnom skoczył za nim. Tak Reksio pokonał swoje pierwsze, czarne charaktery.
-Zobaczysz jeszcze ty psie ty!!! – darł się na Reksia Psi-ogon, po czym pstryknął w palce i znikł w jasnym rozbłysku wraz z gnomem. Do sklepu przybyła Kari Mata i Koguty. Gratulowali wspaniałej walki. Reksio podszedł do przestraszonej kasjerki i spytał się:
-O co cię prosili?
-O kartę Kari Maty. U nas naszych wielokrotnych klientów zapisuje się.
-A co jest w tej karcie?
-Jej adres, PIN…
Reksio zamyślił się. Ale nie na długo, bo Kretes klepnął go w ramię i szepnął:
-Ci faceci przed nami… to chyba do ciebie…
W kierunku sześciorga przyjaciół podążały jakieś psy ubrane w dostojne szaty.
-Ty, twoja dziewczyna, ten ślepy ssak i nieloty, chodźcie.
-Gdzie?
-Jak to? Do Rady Wilkołaków.
_________________


www.komiksbydawisz.bloog.pl Mój blog z moją twórczością. Wpadnij koniecznie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora Numer GG
KubaLdo
Roz-kreca się


Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 8
Skąd: się wzieła piłka nożna?

PostWysłany: 18 Lut 2009 07:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

super opawiadanie 10/10 ale napisz szybko następną część bo zwariuje z ciekawości
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Gość






PostWysłany: 21 Lut 2009 14:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nareszcie supciowo się zrobiło uśmiechnięty. 10/10 - bezkonkurencyjnie. Język przedni. Akcja super.
Usunęłam to o co mnie prosiłeś.
Powrót do góry
O.Glatki
Stawia Opór


Dołączył: 11 Kwi 2009
Posty: 3

PostWysłany: 14 Kwi 2009 15:02    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak dla mnie po prostu SUPER 20%10 , ale pisz dalej bo umieram z ciekawości .
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość
cyryl
Roz-krecony


Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 17
Skąd: Nie powiem...

PostWysłany: 25 Kwi 2009 19:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Sam tytuł mnie zaciekawił.Opowiadanie jest po prostu SUUUPER! Ale pis dalej!jestem strasznie ciekawy co będzie dalej szok! !
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Numer GG
Wyświetl posty z ostatnich:   
   Odpowiedz do tematu    Forum Przygody Reksia Strona Główna -> Opowiadania
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group