Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dadi Norman
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 104 Skąd: Ostrów Mazowiecka
|
Wysłany: 30 Lis 2009 11:40 Temat postu: |
|
|
Przepraszam na dwa posty pod rząd ale skleiłem resztę:
Był pochmurny dzień,
Kogut na drewno ściął pień,
Niski pień, co miał długi cień,
Więc Kogut uderzył weń,
i w pół roztrzaskał się pień,
Reksio zaczął szczekać,
Bo przed pniem chciał uciekać,
I poszedł do Kari-Maty,
Której zapomniał do uszu kupić waty,
[10]Więc w sklepie je kupił na raty,
Gdyż wydał ją na dwa wielkie lasy,
W których grasowały dwa grubasy,
I tańczyły w rytm hopsasy,
Więc mu w sklepie żekli że,
Watę dostanie jak grubasów zje,
tony dwie,
a na koniec-sprzedawca rzekł-mnie!
Grubasów zjadł, sklepikarza też,
Więc watę sprzedał mu sklepikarz jeż,
[20]Karimacie dał Watę i był zadowolony,
Więc poszedł w bardzo dalekie strony,
A konkretniej do Wąchocka,
Była bardzo ładna nocka,
I kiedy tak szedł i szedł,
Nagle zbledł,
Pies miał trorsje w toalecie,
Chyba sami co to, wiecie?
Największe na świecie,
Aż w końcu spotkał Molly w berecie,
[30]Kretes swoje robi w palcie,
Aż tu krzyczy:Reksiu, mam cię!
Reksio nawiał Kretesowi,
Lecz ten mu przylał w mordę - "A niech go zaboli!",
"Już nigdy mu nie pomogę w niedoli",
Więc gdy Reksia porwali
Kretes i Molly smacznie sobie spali,
A Kogut orzekł: "Kretes jest do bani,
Komandor to n00b a ja jestem Pr0 kochani",
A gdy Krety się zbudziły,
[40]Złapały Koguta i z mostu zrzuciły,
Kogut przypomniał, że pływać nie umie,
Więc nurt w dół rzeki go sunie,
Nagle ku jego głębokiej uciesze,
płynie łosoś w galarecie,
I koguta walnął w kuper,
No to łosoś -To jest SUPER!-,
Ale wróćmy went do Reksia co został porwany,
Zawinięty został w dwa dywany,
Na pustkowiu w Iranie po-rzucony,
[50]To był efekt Kretów zmowy.
Które na pewno nie pochodziły z krainy czarów,
Ani z prehistorycznych jarów.
Bo tak naprawdę były z USA zakamarków,
A dokładnie z Nowego Jorku,
Ale przenieśmy sie do Iranu, do Reksia w worku,
Zostaniemy tu do wtorku ,
Nagle przybiegł Talib jeden,
A za nim gangsterów siedem,
Talib wybuchł razem z gangsterami
[60]Reksio wyszedł z worka, ale z ranami
Siedemnaście HP mu ubyło
I w dywanie się skryło
A że nudno tu było
Nagle wszystko sie skurczyło!
I zaczęły nię nowe przygody.
Wnet Reksia wrzuciły do wody,
Trzy Kury Zagłady, bo zjadł im lody!
Lecz to kury nie były, po grzybkach halucynacje i zwidy,
Lecz zza rogu wyszły knidy.
[70]Rogu wody? To są przecie jakie bzdury,
Że zaraz się schowam do kanalizaczyjnej rury
Reksio pod wodą, pewnie się topi,
A jednak nie-nad zagadką się głowi...
Podczas gdy Kretes ryby sobie łowi.
...I 3 okonie łapie, zaś bardzo jest głodny.
Koguta wyławia - "Jeść! Jestem głodny!",
Kretes ubrał się w dresik wygodny...
Wkurzył się kogut - "Nadal jestem głodny!",
Więc user bot mu żarcie musiał nosić.
[80]Więc dres o imieniu Kretes, postanowił skórę nieznanemu złoić,
Ale wcześniej swe okonie posolić.
Nagle kogut pryknął na dresa,
I zadzwonił so serwisu Mercedesa.
A musicie wiedzieć ,że nieznany miał tylko malucha,
A nieznany rzekł:Musisz to skończyć, bo będzie rozwalucha.
Maluch się rozleciał, kogut zawiedziony,
Więc wyruszył w dalekie strony
Konkretnie do Azerbejdżanu,
A tam krzyczą: "Aj ko Pranu!"
[90]I wreszcie znalazł swoje żarcie.
Znalazł je dzięki jednej karcie
Co miała napisane:Dostaniesz żarcie po farcie.
Więc ten wzywa wsparcie
Od brata swego, Kornelka.
I kuzyna swego, Nelka
Ale Nelka zjedzono w McDonaldzie,
Więc poszli do premiera: "Pomóż nam Tusku Donaldzie!"
Rzekł dziwnym językiem: "Koralowce ojcik bajdzie!''
- Niech może prezydent wejdzie!
[100]Ale prezydent jąka się przecie!,
Nawet tego nie wiecie?
Więc w końcu się Kogut wkurzył.
Bo czas mu się dłużył
Reksio tym czasem dotarł do Rosji,
Więc odwiedził Putina,
Pokłonił się jego Lordowskiej Ekscelencji,
Ale on niestety pojechał do Malezji.
Kogut pomyślał: Też muszę lecieć do Malezji!
Lecz nie poleciał-na bociany czekał.
[110]Czekał i czekał aż się doczekał
Ale to nie bociany, lecz Amerykańskie F16 były,
Więc się Koguty w rzece ukryły.
Ale się niechcący utopiły,
Lecz się potem od-topiły.
I sobie normalnie żyły.
Więc Reksio zastanawiał się
Gdzie Medvedev podział się,
Lub ukrył się
Albo w lesie zgubił się.
[120]Lecz prawda była taka.
Że Putin miał raka,
I grypę od ptaka,
Kretes był zmęczony i kupił se galony,
Przez Komandora uwielbiony.
Oraz koszyk z gałązek wierzby pleciony.
Co go kosztowało dwa bilony.
Dolarów zielonych,
Wkrótce Reksio po przygodach wyczerpujących,
Pomyślał sobie, że wszystko już się kończy.
[130]Kretes wziął patyk powstańczy,
I taniec bojowy tańczył.
A tańcząc taniec bojowy dostał zawrotów głowy
I ujrzał przepyszny napój bananowy
Ale nie był on nowy.
Więc dostał biegunki.
I za Stoperan płacił rachunki,
Lecz się znudził i zagrał w kulki.
przegrał, i ze złości zrzucił je z górki
A przez to uderzył dwie kurki
[140]które przeszkadzały co dzień Kretesowi,
Lecz, o zgrozo, zniszczył swe gogle nowe!
Lecz czekajcie, coś on powie;
- O matku, zepsute!!! A tam, oddam krowie -
A mućka gogle zjadła,
I na zatrucie pokarmowe padła
Przez ten czas Reksio
Spytał czy to co wystaje z ziemi to osino?
Kogut odpowiedział -NIE! Z tego robi się wino.-
Jest alkohol! Na przemoc czekajmy więc - kornelek rzekł,
[150]A Krestesowi momentalnie wyraz twarzy zrzedł.
Ale Kornelek obrzucił ją kaszanką,
Molly zdenerwowała się strasznie
Z kolei Kretes myślał, że zaraz zaśnie
W końcu jednak coś przerwało emocje...
Bo przed kurnikami...
Kretoni wylądowali,
I prezentami wszystkich obdarowali,
Ale-o dziwo!-jacy Ci Kretoni byli mali!
Więc za statkiem się schowali,
[160]Reksio tym czasem pole orze,
Wtem zobaczył polarną zorze,
Kretes tym czasem kuchenke naprawia w norze,
Przy okazji naostrzył noże.
I zobaczył piękną zorze
W jego 21-calowym telewizorze.
I kopnął go może
I telewizor wyladawał na kolejowym torze.
Gdzie pociąg rozjechał go może.
Nagle Kretes wylądował na królewskim dworze.
[170]A król gadał z kimś na komunikatorze.
Przez Skypa dokładnie.
Mamy już 171 wersów!!! Już nei daleko do 200. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Traktor Starszy Norman
Dołączył: 21 Wrz 2009 Posty: 276 Skąd: Zimna Wódka
|
Wysłany: 30 Lis 2009 14:17 Temat postu: |
|
|
I król do Kretesa mówi - Z kim rozmawiam niech odgadnie! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
eMeMeMka Roz-krecony
Dołączył: 04 Sty 2008 Posty: 20 Skąd: się bierze czekolada?
|
Wysłany: 30 Lis 2009 15:56 Temat postu: |
|
|
Może ze Shlafrokiem! Bo przecież on skypy kradnie! _________________ Byłam Aguś
I'm eMeMeMka
Bo dwa eM to za mało!
eMeMeMka powraca do kin i zawstydza TurboDymo Mana xDD |
|
Powrót do góry |
|
|
Traktor Starszy Norman
Dołączył: 21 Wrz 2009 Posty: 276 Skąd: Zimna Wódka
|
Wysłany: 03 Gru 2009 21:35 Temat postu: |
|
|
Jednak to nie był on. Był on bowiem z przeszłości. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dadi Norman
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 104 Skąd: Ostrów Mazowiecka
|
Wysłany: 04 Gru 2009 10:47 Temat postu: |
|
|
I teraz jest w czasie starości. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
maksek13 Stawia Opór
Dołączył: 08 Gru 2009 Posty: 2
|
Wysłany: 17 Gru 2009 15:21 Temat postu: |
|
|
i choć ma wiele lat... |
|
Powrót do góry |
|
|
bot Komiksowy Artysta
Dołączył: 08 Gru 2005 Posty: 64 Skąd: wiem?...bo wiem...
|
Wysłany: 17 Gru 2009 16:20 Temat postu: |
|
|
Był pochmurny dzień,
Kogut na drewno ściął pień,
Niski pień, co miał długi cień,
Więc Kogut uderzył weń,
i w pół roztrzaskał się pień,
Reksio zaczął szczekać,
Bo przed pniem chciał uciekać,
I poszedł do Kari-Maty,
Której zapomniał do uszu kupić waty,
[10]Więc w sklepie je kupił na raty,
Gdyż wydał ją na dwa wielkie lasy,
W których grasowały dwa grubasy,
I tańczyły w rytm hopsasy,
Więc mu w sklepie żekli że,
Watę dostanie jak grubasów zje,
tony dwie,
a na koniec-sprzedawca rzekł-mnie!
Grubasów zjadł, sklepikarza też,
Więc watę sprzedał mu sklepikarz jeż,
[20]Karimacie dał Watę i był zadowolony,
Więc poszedł w bardzo dalekie strony,
A konkretniej do Wąchocka,
Była bardzo ładna nocka,
I kiedy tak szedł i szedł,
Nagle zbledł,
Pies miał trorsje w toalecie,
Chyba sami co to, wiecie?
Największe na świecie,
Aż w końcu spotkał Molly w berecie,
[30]Kretes swoje robi w palcie,
Aż tu krzyczy:Reksiu, mam cię!
Reksio nawiał Kretesowi,
Lecz ten mu przylał w mordę - "A niech go zaboli!",
"Już nigdy mu nie pomogę w niedoli",
Więc gdy Reksia porwali
Kretes i Molly smacznie sobie spali,
A Kogut orzekł: "Kretes jest do bani,
Komandor to n00b a ja jestem Pr0 kochani",
A gdy Krety się zbudziły,
[40]Złapały Koguta i z mostu zrzuciły,
Kogut przypomniał, że pływać nie umie,
Więc nurt w dół rzeki go sunie,
Nagle ku jego głębokiej uciesze,
płynie łosoś w galarecie,
I koguta walnął w kuper,
No to łosoś -To jest SUPER!-,
Ale wróćmy went do Reksia co został porwany,
Zawinięty został w dwa dywany,
Na pustkowiu w Iranie po-rzucony,
[50]To był efekt Kretów zmowy.
Które na pewno nie pochodziły z krainy czarów,
Ani z prehistorycznych jarów.
Bo tak naprawdę były z USA zakamarków,
A dokładnie z Nowego Jorku,
Ale przenieśmy sie do Iranu, do Reksia w worku,
Zostaniemy tu do wtorku ,
Nagle przybiegł Talib jeden,
A za nim gangsterów siedem,
Talib wybuchł razem z gangsterami
[60]Reksio wyszedł z worka, ale z ranami
Siedemnaście HP mu ubyło
I w dywanie się skryło
A że nudno tu było
Nagle wszystko sie skurczyło!
I zaczęły nię nowe przygody.
Wnet Reksia wrzuciły do wody,
Trzy Kury Zagłady, bo zjadł im lody!
Lecz to kury nie były, po grzybkach halucynacje i zwidy,
Lecz zza rogu wyszły knidy.
[70]Rogu wody? To są przecie jakie bzdury,
Że zaraz się schowam do kanalizaczyjnej rury
Reksio pod wodą, pewnie się topi,
A jednak nie-nad zagadką się głowi...
Podczas gdy Kretes ryby sobie łowi.
...I 3 okonie łapie, zaś bardzo jest głodny.
Koguta wyławia - "Jeść! Jestem głodny!",
Kretes ubrał się w dresik wygodny...
Wkurzył się kogut - "Nadal jestem głodny!",
Więc user bot mu żarcie musiał nosić.
[80]Więc dres o imieniu Kretes, postanowił skórę nieznanemu złoić,
Ale wcześniej swe okonie posolić.
Nagle kogut pryknął na dresa,
I zadzwonił so serwisu Mercedesa.
A musicie wiedzieć ,że nieznany miał tylko malucha,
A nieznany rzekł:Musisz to skończyć, bo będzie rozwalucha.
Maluch się rozleciał, kogut zawiedziony,
Więc wyruszył w dalekie strony
Konkretnie do Azerbejdżanu,
A tam krzyczą: "Aj ko Pranu!"
[90]I wreszcie znalazł swoje żarcie.
Znalazł je dzięki jednej karcie
Co miała napisane:Dostaniesz żarcie po farcie.
Więc ten wzywa wsparcie
Od brata swego, Kornelka.
I kuzyna swego, Nelka
Ale Nelka zjedzono w McDonaldzie,
Więc poszli do premiera: "Pomóż nam Tusku Donaldzie!"
Rzekł dziwnym językiem: "Koralowce ojcik bajdzie!''
- Niech może prezydent wejdzie!
[100]Ale prezydent jąka się przecie!,
Nawet tego nie wiecie?
Więc w końcu się Kogut wkurzył.
Bo czas mu się dłużył
Reksio tym czasem dotarł do Rosji,
Więc odwiedził Putina,
Pokłonił się jego Lordowskiej Ekscelencji,
Ale on niestety pojechał do Malezji.
Kogut pomyślał: Też muszę lecieć do Malezji!
Lecz nie poleciał-na bociany czekał.
[110]Czekał i czekał aż się doczekał
Ale to nie bociany, lecz Amerykańskie F16 były,
Więc się Koguty w rzece ukryły.
Ale się niechcący utopiły,
Lecz się potem od-topiły.
I sobie normalnie żyły.
Więc Reksio zastanawiał się
Gdzie Medvedev podział się,
Lub ukrył się
Albo w lesie zgubił się.
[120]Lecz prawda była taka.
Że Putin miał raka,
I grypę od ptaka,
Kretes był zmęczony i kupił se galony,
Przez Komandora uwielbiony.
Oraz koszyk z gałązek wierzby pleciony.
Co go kosztowało dwa bilony.
Dolarów zielonych,
Wkrótce Reksio po przygodach wyczerpujących,
Pomyślał sobie, że wszystko już się kończy.
[130]Kretes wziął patyk powstańczy,
I taniec bojowy tańczył.
A tańcząc taniec bojowy dostał zawrotów głowy
I ujrzał przepyszny napój bananowy
Ale nie był on nowy.
Więc dostał biegunki.
I za Stoperan płacił rachunki,
Lecz się znudził i zagrał w kulki.
przegrał, i ze złości zrzucił je z górki
A przez to uderzył dwie kurki
[140]które przeszkadzały co dzień Kretesowi,
Lecz, o zgrozo, zniszczył swe gogle nowe!
Lecz czekajcie, coś on powie;
- O matku, zepsute!!! A tam, oddam krowie -
A mućka gogle zjadła,
I na zatrucie pokarmowe padła
Przez ten czas Reksio
Spytał czy to co wystaje z ziemi to osino?
Kogut odpowiedział -NIE! Z tego robi się wino.-
Jest alkohol! Na przemoc czekajmy więc - kornelek rzekł,
[150]A Krestesowi momentalnie wyraz twarzy zrzedł.
Ale Kornelek obrzucił ją kaszanką,
Molly zdenerwowała się strasznie
Z kolei Kretes myślał, że zaraz zaśnie
W końcu jednak coś przerwało emocje...
Bo przed kurnikami...
Kretoni wylądowali,
I prezentami wszystkich obdarowali,
Ale-o dziwo!-jacy Ci Kretoni byli mali!
Więc za statkiem się schowali,
[160]Reksio tym czasem pole orze,
Wtem zobaczył polarną zorze,
Kretes tym czasem kuchenke naprawia w norze,
Przy okazji naostrzył noże.
I zobaczył piękną zorze
W jego 21-calowym telewizorze.
I kopnął go może
I telewizor wyladawał na kolejowym torze.
Gdzie pociąg rozjechał go może.
Nagle Kretes wylądował na królewskim dworze.
[170]A król gadał z kimś na komunikatorze.
Przez Skypa dokładnie.
I król do Kretesa mówi - Z kim rozmawiam niech odgadnie!
Może ze Shlafrokiem! Bo przecież on skypy kradnie!
Jednak to nie był on. Był on bowiem z przeszłości.
I teraz jest w czasie starości.
i choć ma wiele lat...
Zakatował go pewien kat, _________________
Nobody expects the Spanish Inquisition!
"Wszystkie Joanny to fajne chłopaki!" - Kocham Radio Zet xD
The One Who Disturbs So Terribly... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dadi Norman
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 104 Skąd: Ostrów Mazowiecka
|
Wysłany: 17 Gru 2009 22:44 Temat postu: |
|
|
Wtem staruszek rzekł -Kacie! Ja jestem twój brat!- _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
bot Komiksowy Artysta
Dołączył: 08 Gru 2005 Posty: 64 Skąd: wiem?...bo wiem...
|
Wysłany: 17 Gru 2009 22:46 Temat postu: |
|
|
Nie jesteś! - rzekł kat i do ręki wziął bat, _________________
Nobody expects the Spanish Inquisition!
"Wszystkie Joanny to fajne chłopaki!" - Kocham Radio Zet xD
The One Who Disturbs So Terribly... |
|
Powrót do góry |
|
|
Dadi Norman
Dołączył: 31 Gru 2007 Posty: 104 Skąd: Ostrów Mazowiecka
|
Wysłany: 17 Gru 2009 22:50 Temat postu: |
|
|
-Ale przeciez kacie! Ty mój kochany bracie!- _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawid6 Starszy Norman
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 241 Skąd: Z trzeciego wymiaru.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dawid6 Starszy Norman
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 241 Skąd: Z trzeciego wymiaru.
|
Wysłany: 23 Gru 2009 16:23 Temat postu: |
|
|
Oto cały wiersz:
Był pochmurny dzień,
Kogut na drewno ściął pień,
Niski pień, co miał długi cień,
Więc Kogut uderzył weń,
i w pół roztrzaskał się pień,
Reksio zaczął szczekać,
Bo przed pniem chciał uciekać,
I poszedł do Kari-Maty,
Której zapomniał do uszu kupić waty,
[10]Więc w sklepie je kupił na raty,
Gdyż wydał ją na dwa wielkie lasy,
W których grasowały dwa grubasy,
I tańczyły w rytm hopsasy,
Więc mu w sklepie żekli że,
Watę dostanie jak grubasów zje,
tony dwie,
a na koniec-sprzedawca rzekł-mnie!
Grubasów zjadł, sklepikarza też,
Więc watę sprzedał mu sklepikarz jeż,
[20]Karimacie dał Watę i był zadowolony,
Więc poszedł w bardzo dalekie strony,
A konkretniej do Wąchocka,
Była bardzo ładna nocka,
I kiedy tak szedł i szedł,
Nagle zbledł,
Pies miał trorsje w toalecie,
Chyba sami co to, wiecie?
Największe na świecie,
Aż w końcu spotkał Molly w berecie,
[30]Kretes swoje robi w palcie,
Aż tu krzyczy:Reksiu, mam cię!
Reksio nawiał Kretesowi,
Lecz ten mu przylał w mordę - "A niech go zaboli!",
"Już nigdy mu nie pomogę w niedoli",
Więc gdy Reksia porwali
Kretes i Molly smacznie sobie spali,
A Kogut orzekł: "Kretes jest do bani,
Komandor to n00b a ja jestem Pr0 kochani",
A gdy Krety się zbudziły,
[40]Złapały Koguta i z mostu zrzuciły,
Kogut przypomniał, że pływać nie umie,
Więc nurt w dół rzeki go sunie,
Nagle ku jego głębokiej uciesze,
płynie łosoś w galarecie,
I koguta walnął w kuper,
No to łosoś -To jest SUPER!-,
Ale wróćmy went do Reksia co został porwany,
Zawinięty został w dwa dywany,
Na pustkowiu w Iranie po-rzucony,
[50]To był efekt Kretów zmowy.
Które na pewno nie pochodziły z krainy czarów,
Ani z prehistorycznych jarów.
Bo tak naprawdę były z USA zakamarków,
A dokładnie z Nowego Jorku,
Ale przenieśmy sie do Iranu, do Reksia w worku,
Zostaniemy tu do wtorku ,
Nagle przybiegł Talib jeden,
A za nim gangsterów siedem,
Talib wybuchł razem z gangsterami
[60]Reksio wyszedł z worka, ale z ranami
Siedemnaście HP mu ubyło
I w dywanie się skryło
A że nudno tu było
Nagle wszystko sie skurczyło!
I zaczęły nię nowe przygody.
Wnet Reksia wrzuciły do wody,
Trzy Kury Zagłady, bo zjadł im lody!
Lecz to kury nie były, po grzybkach halucynacje i zwidy,
Lecz zza rogu wyszły knidy.
[70]Rogu wody? To są przecie jakie bzdury,
Że zaraz się schowam do kanalizaczyjnej rury
Reksio pod wodą, pewnie się topi,
A jednak nie-nad zagadką się głowi...
Podczas gdy Kretes ryby sobie łowi.
...I 3 okonie łapie, zaś bardzo jest głodny.
Koguta wyławia - "Jeść! Jestem głodny!",
Kretes ubrał się w dresik wygodny...
Wkurzył się kogut - "Nadal jestem głodny!",
Więc user bot mu żarcie musiał nosić.
[80]Więc dres o imieniu Kretes, postanowił skórę nieznanemu złoić,
Ale wcześniej swe okonie posolić.
Nagle kogut pryknął na dresa,
I zadzwonił so serwisu Mercedesa.
A musicie wiedzieć ,że nieznany miał tylko malucha,
A nieznany rzekł:Musisz to skończyć, bo będzie rozwalucha.
Maluch się rozleciał, kogut zawiedziony,
Więc wyruszył w dalekie strony
Konkretnie do Azerbejdżanu,
A tam krzyczą: "Aj ko Pranu!"
[90]I wreszcie znalazł swoje żarcie.
Znalazł je dzięki jednej karcie
Co miała napisane:Dostaniesz żarcie po farcie.
Więc ten wzywa wsparcie
Od brata swego, Kornelka.
I kuzyna swego, Nelka
Ale Nelka zjedzono w McDonaldzie,
Więc poszli do premiera: "Pomóż nam Tusku Donaldzie!"
Rzekł dziwnym językiem: "Koralowce ojcik bajdzie!''
- Niech może prezydent wejdzie!
[100]Ale prezydent jąka się przecie!,
Nawet tego nie wiecie?
Więc w końcu się Kogut wkurzył.
Bo czas mu się dłużył
Reksio tym czasem dotarł do Rosji,
Więc odwiedził Putina,
Pokłonił się jego Lordowskiej Ekscelencji,
Ale on niestety pojechał do Malezji.
Kogut pomyślał: Też muszę lecieć do Malezji!
Lecz nie poleciał-na bociany czekał.
[110]Czekał i czekał aż się doczekał
Ale to nie bociany, lecz Amerykańskie F16 były,
Więc się Koguty w rzece ukryły.
Ale się niechcący utopiły,
Lecz się potem od-topiły.
I sobie normalnie żyły.
Więc Reksio zastanawiał się
Gdzie Medvedev podział się,
Lub ukrył się
Albo w lesie zgubił się.
[120]Lecz prawda była taka.
Że Putin miał raka,
I grypę od ptaka,
Kretes był zmęczony i kupił se galony,
Przez Komandora uwielbiony.
Oraz koszyk z gałązek wierzby pleciony.
Co go kosztowało dwa bilony.
Dolarów zielonych,
Wkrótce Reksio po przygodach wyczerpujących,
Pomyślał sobie, że wszystko już się kończy.
[130]Kretes wziął patyk powstańczy,
I taniec bojowy tańczył.
A tańcząc taniec bojowy dostał zawrotów głowy
I ujrzał przepyszny napój bananowy
Ale nie był on nowy.
Więc dostał biegunki.
I za Stoperan płacił rachunki,
Lecz się znudził i zagrał w kulki.
przegrał, i ze złości zrzucił je z górki
A przez to uderzył dwie kurki
[140]które przeszkadzały co dzień Kretesowi,
Lecz, o zgrozo, zniszczył swe gogle nowe!
Lecz czekajcie, coś on powie;
- O matku, zepsute!!! A tam, oddam krowie -
A mućka gogle zjadła,
I na zatrucie pokarmowe padła
Przez ten czas Reksio
Spytał czy to co wystaje z ziemi to osino?
Kogut odpowiedział -NIE! Z tego robi się wino.-
Jest alkohol! Na przemoc czekajmy więc - kornelek rzekł,
[150]A Krestesowi momentalnie wyraz twarzy zrzedł.
Ale Kornelek obrzucił ją kaszanką,
Molly zdenerwowała się strasznie
Z kolei Kretes myślał, że zaraz zaśnie
W końcu jednak coś przerwało emocje...
Bo przed kurnikami...
Kretoni wylądowali,
I prezentami wszystkich obdarowali,
Ale-o dziwo!-jacy Ci Kretoni byli mali!
Więc za statkiem się schowali,
[160]Reksio tym czasem pole orze,
Wtem zobaczył polarną zorze,
Kretes tym czasem kuchenke naprawia w norze,
Przy okazji naostrzył noże.
I zobaczył piękną zorze
W jego 21-calowym telewizorze.
I kopnął go może
I telewizor wyladawał na kolejowym torze.
Gdzie pociąg rozjechał go może.
Nagle Kretes wylądował na królewskim dworze.
[170]A król gadał z kimś na komunikatorze.
Przez Skypa dokładnie.
I król do Kretesa mówi - Z kim rozmawiam niech odgadnie!
Może ze Shlafrokiem! Bo przecież on skypy kradnie!
Jednak to nie był on. Był on bowiem z przeszłości.
I teraz jest w czasie starości.
i choć ma wiele lat...
Zakatował go pewien kat,
Wtem staruszek rzekł -Kacie! Ja jestem twój brat!.
Nie jesteś! - rzekł kat i do ręki wziął bat,
[180]-Ale przecież kacie! Ty mój kochany bracie!-,
-Dobrze, już dobrze, daruję Ci bracie. _________________ http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3c92465dddfc3939.html , http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c15b667ceacaa135.html
Pozdrowienia dla wojo1, szlafrock holmes, spidi i Drew
90% nastolatków dostałoby załamania nerwowego, gdyby Justin Bieber stał na dachu wieżowca i miał zamiar skoczyć. Jeśli należysz do tych 10%, które wzięłoby krzesło, popcorn i darło się :"Skacz lamusie!" wklej to na swój profil. |
|
Powrót do góry |
|
|
nieznany Działacz Podziemia
Dołączył: 21 Sty 2009 Posty: 535 Skąd: Z... z... A, nie chcę zmyślać. xD
|
Wysłany: 23 Gru 2009 18:27 Temat postu: |
|
|
Był pochmurny dzień,
Kogut na drewno ściął pień,
Niski pień, co miał długi cień,
Więc Kogut uderzył weń,
i w pół roztrzaskał się pień,
Reksio zaczął szczekać,
Bo przed pniem chciał uciekać,
I poszedł do Kari-Maty,
Której zapomniał do uszu kupić waty,
[10]Więc w sklepie je kupił na raty,
Gdyż wydał ją na dwa wielkie lasy,
W których grasowały dwa grubasy,
I tańczyły w rytm hopsasy,
Więc mu w sklepie żekli że,
Watę dostanie jak grubasów zje,
tony dwie,
a na koniec-sprzedawca rzekł-mnie!
Grubasów zjadł, sklepikarza też,
Więc watę sprzedał mu sklepikarz jeż,
[20]Karimacie dał Watę i był zadowolony,
Więc poszedł w bardzo dalekie strony,
A konkretniej do Wąchocka,
Była bardzo ładna nocka,
I kiedy tak szedł i szedł,
Nagle zbledł,
Pies miał trorsje w toalecie,
Chyba sami co to, wiecie?
Największe na świecie,
Aż w końcu spotkał Molly w berecie,
[30]Kretes swoje robi w palcie,
Aż tu krzyczy:Reksiu, mam cię!
Reksio nawiał Kretesowi,
Lecz ten mu przylał w mordę - "A niech go zaboli!",
"Już nigdy mu nie pomogę w niedoli",
Więc gdy Reksia porwali
Kretes i Molly smacznie sobie spali,
A Kogut orzekł: "Kretes jest do bani,
Komandor to n00b a ja jestem Pr0 kochani",
A gdy Krety się zbudziły,
[40]Złapały Koguta i z mostu zrzuciły,
Kogut przypomniał, że pływać nie umie,
Więc nurt w dół rzeki go sunie,
Nagle ku jego głębokiej uciesze,
płynie łosoś w galarecie,
I koguta walnął w kuper,
No to łosoś -To jest SUPER!-,
Ale wróćmy went do Reksia co został porwany,
Zawinięty został w dwa dywany,
Na pustkowiu w Iranie po-rzucony,
[50]To był efekt Kretów zmowy.
Które na pewno nie pochodziły z krainy czarów,
Ani z prehistorycznych jarów.
Bo tak naprawdę były z USA zakamarków,
A dokładnie z Nowego Jorku,
Ale przenieśmy sie do Iranu, do Reksia w worku,
Zostaniemy tu do wtorku ,
Nagle przybiegł Talib jeden,
A za nim gangsterów siedem,
Talib wybuchł razem z gangsterami
[60]Reksio wyszedł z worka, ale z ranami
Siedemnaście HP mu ubyło
I w dywanie się skryło
A że nudno tu było
Nagle wszystko sie skurczyło!
I zaczęły nię nowe przygody.
Wnet Reksia wrzuciły do wody,
Trzy Kury Zagłady, bo zjadł im lody!
Lecz to kury nie były, po grzybkach halucynacje i zwidy,
Lecz zza rogu wyszły knidy.
[70]Rogu wody? To są przecie jakie bzdury,
Że zaraz się schowam do kanalizaczyjnej rury
Reksio pod wodą, pewnie się topi,
A jednak nie-nad zagadką się głowi...
Podczas gdy Kretes ryby sobie łowi.
...I 3 okonie łapie, zaś bardzo jest głodny.
Koguta wyławia - "Jeść! Jestem głodny!",
Kretes ubrał się w dresik wygodny...
Wkurzył się kogut - "Nadal jestem głodny!",
Więc user bot mu żarcie musiał nosić.
[80]Więc dres o imieniu Kretes, postanowił skórę nieznanemu złoić,
Ale wcześniej swe okonie posolić.
Nagle kogut pryknął na dresa,
I zadzwonił so serwisu Mercedesa.
A musicie wiedzieć ,że nieznany miał tylko malucha,
A nieznany rzekł:Musisz to skończyć, bo będzie rozwalucha.
Maluch się rozleciał, kogut zawiedziony,
Więc wyruszył w dalekie strony
Konkretnie do Azerbejdżanu,
A tam krzyczą: "Aj ko Pranu!"
[90]I wreszcie znalazł swoje żarcie.
Znalazł je dzięki jednej karcie
Co miała napisane:Dostaniesz żarcie po farcie.
Więc ten wzywa wsparcie
Od brata swego, Kornelka.
I kuzyna swego, Nelka
Ale Nelka zjedzono w McDonaldzie,
Więc poszli do premiera: "Pomóż nam Tusku Donaldzie!"
Rzekł dziwnym językiem: "Koralowce ojcik bajdzie!''
- Niech może prezydent wejdzie!
[100]Ale prezydent jąka się przecie!,
Nawet tego nie wiecie?
Więc w końcu się Kogut wkurzył.
Bo czas mu się dłużył
Reksio tym czasem dotarł do Rosji,
Więc odwiedził Putina,
Pokłonił się jego Lordowskiej Ekscelencji,
Ale on niestety pojechał do Malezji.
Kogut pomyślał: Też muszę lecieć do Malezji!
Lecz nie poleciał-na bociany czekał.
[110]Czekał i czekał aż się doczekał
Ale to nie bociany, lecz Amerykańskie F16 były,
Więc się Koguty w rzece ukryły.
Ale się niechcący utopiły,
Lecz się potem od-topiły.
I sobie normalnie żyły.
Więc Reksio zastanawiał się
Gdzie Medvedev podział się,
Lub ukrył się
Albo w lesie zgubił się.
[120]Lecz prawda była taka.
Że Putin miał raka,
I grypę od ptaka,
Kretes był zmęczony i kupił se galony,
Przez Komandora uwielbiony.
Oraz koszyk z gałązek wierzby pleciony.
Co go kosztowało dwa bilony.
Dolarów zielonych,
Wkrótce Reksio po przygodach wyczerpujących,
Pomyślał sobie, że wszystko już się kończy.
[130]Kretes wziął patyk powstańczy,
I taniec bojowy tańczył.
A tańcząc taniec bojowy dostał zawrotów głowy
I ujrzał przepyszny napój bananowy
Ale nie był on nowy.
Więc dostał biegunki.
I za Stoperan płacił rachunki,
Lecz się znudził i zagrał w kulki.
przegrał, i ze złości zrzucił je z górki
A przez to uderzył dwie kurki
[140]które przeszkadzały co dzień Kretesowi,
Lecz, o zgrozo, zniszczył swe gogle nowe!
Lecz czekajcie, coś on powie;
- O matku, zepsute!!! A tam, oddam krowie -
A mućka gogle zjadła,
I na zatrucie pokarmowe padła
Przez ten czas Reksio
Spytał czy to co wystaje z ziemi to osino?
Kogut odpowiedział -NIE! Z tego robi się wino.-
Jest alkohol! Na przemoc czekajmy więc - kornelek rzekł,
[150]A Krestesowi momentalnie wyraz twarzy zrzedł.
Ale Kornelek obrzucił ją kaszanką,
Molly zdenerwowała się strasznie
Z kolei Kretes myślał, że zaraz zaśnie
W końcu jednak coś przerwało emocje...
Bo przed kurnikami...
Kretoni wylądowali,
I prezentami wszystkich obdarowali,
Ale-o dziwo!-jacy Ci Kretoni byli mali!
Więc za statkiem się schowali,
[160]Reksio tym czasem pole orze,
Wtem zobaczył polarną zorze,
Kretes tym czasem kuchenke naprawia w norze,
Przy okazji naostrzył noże.
I zobaczył piękną zorze
W jego 21-calowym telewizorze.
I kopnął go może
I telewizor wyladawał na kolejowym torze.
Gdzie pociąg rozjechał go może.
Nagle Kretes wylądował na królewskim dworze.
[170]A król gadał z kimś na komunikatorze.
Przez Skypa dokładnie.
I król do Kretesa mówi - Z kim rozmawiam niech odgadnie!
Może ze Shlafrokiem! Bo przecież on skypy kradnie!
Jednak to nie był on. Był on bowiem z przeszłości.
I teraz jest w czasie starości.
i choć ma wiele lat...
Zakatował go pewien kat,
Wtem staruszek rzekł -Kacie! Ja jestem twój brat!.
Nie jesteś! - rzekł kat i do ręki wziął bat,
[180]-Ale przecież kacie! Ty mój kochany bracie!-,
-Dobrze, już dobrze, daruję Ci bracie.
A Rex na to:Cios beretem macie... _________________
,,Aż się można popłakać przez to, co się tu porobiło..."
Nieznany |
|
Powrót do góry |
|
|
dawid6 Starszy Norman
Dołączył: 07 Lis 2009 Posty: 241 Skąd: Z trzeciego wymiaru.
|
Wysłany: 26 Gru 2009 15:30 Temat postu: |
|
|
Był pochmurny dzień,
Kogut na drewno ściął pień,
Niski pień, co miał długi cień,
Więc Kogut uderzył weń,
i w pół roztrzaskał się pień,
Reksio zaczął szczekać,
Bo przed pniem chciał uciekać,
I poszedł do Kari-Maty,
Której zapomniał do uszu kupić waty,
[10]Więc w sklepie je kupił na raty,
Gdyż wydał ją na dwa wielkie lasy,
W których grasowały dwa grubasy,
I tańczyły w rytm hopsasy,
Więc mu w sklepie żekli że,
Watę dostanie jak grubasów zje,
tony dwie,
a na koniec-sprzedawca rzekł-mnie!
Grubasów zjadł, sklepikarza też,
Więc watę sprzedał mu sklepikarz jeż,
[20]Karimacie dał Watę i był zadowolony,
Więc poszedł w bardzo dalekie strony,
A konkretniej do Wąchocka,
Była bardzo ładna nocka,
I kiedy tak szedł i szedł,
Nagle zbledł,
Pies miał trorsje w toalecie,
Chyba sami co to, wiecie?
Największe na świecie,
Aż w końcu spotkał Molly w berecie,
[30]Kretes swoje robi w palcie,
Aż tu krzyczy:Reksiu, mam cię!
Reksio nawiał Kretesowi,
Lecz ten mu przylał w mordę - "A niech go zaboli!",
"Już nigdy mu nie pomogę w niedoli",
Więc gdy Reksia porwali
Kretes i Molly smacznie sobie spali,
A Kogut orzekł: "Kretes jest do bani,
Komandor to n00b a ja jestem Pr0 kochani",
A gdy Krety się zbudziły,
[40]Złapały Koguta i z mostu zrzuciły,
Kogut przypomniał, że pływać nie umie,
Więc nurt w dół rzeki go sunie,
Nagle ku jego głębokiej uciesze,
płynie łosoś w galarecie,
I koguta walnął w kuper,
No to łosoś -To jest SUPER!-,
Ale wróćmy went do Reksia co został porwany,
Zawinięty został w dwa dywany,
Na pustkowiu w Iranie po-rzucony,
[50]To był efekt Kretów zmowy.
Które na pewno nie pochodziły z krainy czarów,
Ani z prehistorycznych jarów.
Bo tak naprawdę były z USA zakamarków,
A dokładnie z Nowego Jorku,
Ale przenieśmy sie do Iranu, do Reksia w worku,
Zostaniemy tu do wtorku ,
Nagle przybiegł Talib jeden,
A za nim gangsterów siedem,
Talib wybuchł razem z gangsterami
[60]Reksio wyszedł z worka, ale z ranami
Siedemnaście HP mu ubyło
I w dywanie się skryło
A że nudno tu było
Nagle wszystko sie skurczyło!
I zaczęły nię nowe przygody.
Wnet Reksia wrzuciły do wody,
Trzy Kury Zagłady, bo zjadł im lody!
Lecz to kury nie były, po grzybkach halucynacje i zwidy,
Lecz zza rogu wyszły knidy.
[70]Rogu wody? To są przecie jakie bzdury,
Że zaraz się schowam do kanalizaczyjnej rury
Reksio pod wodą, pewnie się topi,
A jednak nie-nad zagadką się głowi...
Podczas gdy Kretes ryby sobie łowi.
...I 3 okonie łapie, zaś bardzo jest głodny.
Koguta wyławia - "Jeść! Jestem głodny!",
Kretes ubrał się w dresik wygodny...
Wkurzył się kogut - "Nadal jestem głodny!",
Więc user bot mu żarcie musiał nosić.
[80]Więc dres o imieniu Kretes, postanowił skórę nieznanemu złoić,
Ale wcześniej swe okonie posolić.
Nagle kogut pryknął na dresa,
I zadzwonił so serwisu Mercedesa.
A musicie wiedzieć ,że nieznany miał tylko malucha,
A nieznany rzekł:Musisz to skończyć, bo będzie rozwalucha.
Maluch się rozleciał, kogut zawiedziony,
Więc wyruszył w dalekie strony
Konkretnie do Azerbejdżanu,
A tam krzyczą: "Aj ko Pranu!"
[90]I wreszcie znalazł swoje żarcie.
Znalazł je dzięki jednej karcie
Co miała napisane:Dostaniesz żarcie po farcie.
Więc ten wzywa wsparcie
Od brata swego, Kornelka.
I kuzyna swego, Nelka
Ale Nelka zjedzono w McDonaldzie,
Więc poszli do premiera: "Pomóż nam Tusku Donaldzie!"
Rzekł dziwnym językiem: "Koralowce ojcik bajdzie!''
- Niech może prezydent wejdzie!
[100]Ale prezydent jąka się przecie!,
Nawet tego nie wiecie?
Więc w końcu się Kogut wkurzył.
Bo czas mu się dłużył
Reksio tym czasem dotarł do Rosji,
Więc odwiedził Putina,
Pokłonił się jego Lordowskiej Ekscelencji,
Ale on niestety pojechał do Malezji.
Kogut pomyślał: Też muszę lecieć do Malezji!
Lecz nie poleciał-na bociany czekał.
[110]Czekał i czekał aż się doczekał
Ale to nie bociany, lecz Amerykańskie F16 były,
Więc się Koguty w rzece ukryły.
Ale się niechcący utopiły,
Lecz się potem od-topiły.
I sobie normalnie żyły.
Więc Reksio zastanawiał się
Gdzie Medvedev podział się,
Lub ukrył się
Albo w lesie zgubił się.
[120]Lecz prawda była taka.
Że Putin miał raka,
I grypę od ptaka,
Kretes był zmęczony i kupił se galony,
Przez Komandora uwielbiony.
Oraz koszyk z gałązek wierzby pleciony.
Co go kosztowało dwa bilony.
Dolarów zielonych,
Wkrótce Reksio po przygodach wyczerpujących,
Pomyślał sobie, że wszystko już się kończy.
[130]Kretes wziął patyk powstańczy,
I taniec bojowy tańczył.
A tańcząc taniec bojowy dostał zawrotów głowy
I ujrzał przepyszny napój bananowy
Ale nie był on nowy.
Więc dostał biegunki.
I za Stoperan płacił rachunki,
Lecz się znudził i zagrał w kulki.
przegrał, i ze złości zrzucił je z górki
A przez to uderzył dwie kurki
[140]które przeszkadzały co dzień Kretesowi,
Lecz, o zgrozo, zniszczył swe gogle nowe!
Lecz czekajcie, coś on powie;
- O matku, zepsute!!! A tam, oddam krowie -
A mućka gogle zjadła,
I na zatrucie pokarmowe padła
Przez ten czas Reksio
Spytał czy to co wystaje z ziemi to osino?
Kogut odpowiedział -NIE! Z tego robi się wino.-
Jest alkohol! Na przemoc czekajmy więc - kornelek rzekł,
[150]A Krestesowi momentalnie wyraz twarzy zrzedł.
Ale Kornelek obrzucił ją kaszanką,
Molly zdenerwowała się strasznie
Z kolei Kretes myślał, że zaraz zaśnie
W końcu jednak coś przerwało emocje...
Bo przed kurnikami...
Kretoni wylądowali,
I prezentami wszystkich obdarowali,
Ale-o dziwo!-jacy Ci Kretoni byli mali!
Więc za statkiem się schowali,
[160]Reksio tym czasem pole orze,
Wtem zobaczył polarną zorze,
Kretes tym czasem kuchenke naprawia w norze,
Przy okazji naostrzył noże.
I zobaczył piękną zorze
W jego 21-calowym telewizorze.
I kopnął go może
I telewizor wyladawał na kolejowym torze.
Gdzie pociąg rozjechał go może.
Nagle Kretes wylądował na królewskim dworze.
[170]A król gadał z kimś na komunikatorze.
Przez Skypa dokładnie.
I król do Kretesa mówi - Z kim rozmawiam niech odgadnie!
Może ze Shlafrokiem! Bo przecież on skypy kradnie!
Jednak to nie był on. Był on bowiem z przeszłości.
I teraz jest w czasie starości.
i choć ma wiele lat...
Zakatował go pewien kat,
Wtem staruszek rzekł -Kacie! Ja jestem twój brat!.
Nie jesteś! - rzekł kat i do ręki wziął bat,
[180]-Ale przecież kacie! Ty mój kochany bracie!-,
-Dobrze, już dobrze, daruję Ci bracie.
A Rex na to:Cios beretem macie
I kogutowi spadły gacie
183 wersy _________________ http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3c92465dddfc3939.html , http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c15b667ceacaa135.html
Pozdrowienia dla wojo1, szlafrock holmes, spidi i Drew
90% nastolatków dostałoby załamania nerwowego, gdyby Justin Bieber stał na dachu wieżowca i miał zamiar skoczyć. Jeśli należysz do tych 10%, które wzięłoby krzesło, popcorn i darło się :"Skacz lamusie!" wklej to na swój profil. |
|
Powrót do góry |
|
|
Traktor Starszy Norman
Dołączył: 21 Wrz 2009 Posty: 276 Skąd: Zimna Wódka
|
Wysłany: 26 Gru 2009 19:38 Temat postu: |
|
|
I wtem powstał wielki paradoks, kogut bynajmniej gaci nie mając! _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
No nie wierzę, forum działa dzięki phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|