Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czak Noriss Roz-krecony
Dołączył: 03 Kwi 2007 Posty: 20 Skąd: Ja ?
|
Wysłany: 06 Kwi 2007 21:55 Temat postu: |
|
|
Kretes245 napisał: | Tomek już chyba nie wróci na forum. Bo z nim rozmawiałem bo chodzi do mojej klasy i mówił że chyba nie wróci. |
Proszę cię kretesie nie odswieżaj tematu! |
|
Powrót do góry |
|
|
Kondi Pod-ziemniak
Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 1104 Skąd: Z Chrzanowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek 31195 Starszy Norman
Dołączył: 22 Kwi 2006 Posty: 285 Skąd: z Tibii
|
Wysłany: 06 Kwi 2007 22:17 Temat postu: |
|
|
Kretes245 napisał: | Tomek już chyba nie wróci na forum. Bo z nim rozmawiałem bo chodzi do mojej klasy i mówił że chyba nie wróci. |
co ty mówisz, bede pisal tylko musze sie zastanowic nad nastepnymi odcinkami dajcie jeszcze czasu plx _________________ Spuśćmy bombę atomową na Kokoszki i Kiełpino Górne... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kretes245 Działacz Podziemia
Dołączył: 05 Kwi 2006 Posty: 731 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: 06 Kwi 2007 22:36 Temat postu: |
|
|
Ja tematu nie odświeżałem! Odświeżył go Tomke. A jest autorem wiec chyba może _________________
Piszę poprawnie po polsku
Wróciłem
Pozdro dla Forum |
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek 31195 Starszy Norman
Dołączył: 22 Kwi 2006 Posty: 285 Skąd: z Tibii
|
Wysłany: 07 Kwi 2007 21:44 Temat postu: |
|
|
Rozdział VIII, czyli problem ze sklepem rolniczym
Od pierwszej misji minęło parę dni.
Kiedy Reksio siedział u Kretesa i pił herbatkę, w telewizji (oglądali WIADOMOŚCI) nadano komunikat:
-"Wszystkich mieszkańców naszego miasta prosimy o nie wychodzenie z domów. Policja prosi, aby mieszkańcy nie interesowali sie sprawą ataku nieumarłych kur aż do odwołania".
Kretes zamyslił się:
- Hmmm... Wszystko OK, ale czemu policja zabrania wychodzić z domów? I dlaczego nie chcą, żeby nie interesować się tymi zombiakami?
- Hauuu, wuuff, hau.
- Racja Reksiu, to jest bardzo podejrzane.
W pewnej chwili zadzwonił telefon.
Kretes podbiegł, żeby go odebrać.
-Słucham!
-Kretes? Razem z Kuratorem i Reksiem jesteście potrzebni do pewnego zadania.
-Jakiego?
-Przyjdzcie do bazy, to wam powiem o co chodzi.
Reksio z Kretesem wyszli z domu i poszli po Kuratora. Potem we trójkę poszli do bazy.
***
-Misja polega na tym, żeby pójść do sklepu rolniczego "U Władka" i przepytać jego właściciela. Podobno jest w tym sklepie tajne laboratorium, w którym produkuje się substancje odżywcze dla nieumarłych kur. Jeżeli trzeba, aresztujcie go i przeszukajcie sklep. Zrozumiane?
-Tak jest!!!
Nasi bohaterowie wyszli z bazy, nie wiedząc, że w sklepi "U Władka" zdarzy się coś nieocze3kiwanego... _________________ Spuśćmy bombę atomową na Kokoszki i Kiełpino Górne... |
|
Powrót do góry |
|
|
KK Bywalec Nory
Dołączył: 03 Sie 2006 Posty: 89 Skąd: Gorzyce
|
Wysłany: 07 Kwi 2007 21:46 Temat postu: |
|
|
No, bardzo fajne. _________________ Pozdrawiam wszystkich Aidemmediaków (innych też)
Jak powiedział Kudłaty: "Piraci to wariaci"
Fan filmów: Star Wars i Indiana Jones
Fan gier: Sam & Max
KK wraca do akcji |
|
Powrót do góry |
|
|
Kondi Pod-ziemniak
Dołączył: 16 Lip 2006 Posty: 1104 Skąd: Z Chrzanowa
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek 31195 Starszy Norman
Dołączył: 22 Kwi 2006 Posty: 285 Skąd: z Tibii
|
Wysłany: 17 Wrz 2007 19:32 Temat postu: |
|
|
Rozdział IX, czyli walka w sklepie
Weszli do sklepu.
Kretes zapytał się Kuratora:
- Co mamy właściwie zrobić?
- Hmmm... Myślę, że trzeba pogadać trochę z właścicielem, a jak będzie podejrzany, to go aresztujemy i gites!
Za ladą stał starszy człowiek z długą,, siwą brodą.
- Czy mogę w czymś pomóc?
- Tak, mamy kilka pytań.
- Słucham.
- Po pierwsze: czy zna się pan trochę na chemii?
- Tak, w młodości robiłem różne mieszaniny, ale wielkim chemikiem nie jestem.
- Miał pan kiedyś laboratorium?
- Nie.
- Czy możemy obejrzeć sklep?
- Proszę bardzo.
Weszli na zaplecze. Jednak oprócz mioteł i kartonów nie było niczego.
- No i koniec! - powiedział sobie Kretes.
Jednak Reksio warknął.
- Wrrr...
Kretes pomyślał, że gdzieś może być tu tajne przejście. Na myśl o tym, że będzie musiał przełazić ciasnymi przejściami, zaczynał się bać.
Nagle potknął się o miotłę. Za miotłą poleciały kartony. Kretes ujrzał drzwi...
- Czy możemy tam wejść? - zapytał grzecznie Kurator.
- Nie!!! - krzyknął właściciel sklepu. W jego oczach malował się strach.
- A to dlaczego?
- Bo tak i już!
Kurator wyciągnął idetyfikator.
- Proszę pana, musimy przeszukać ten sklep. Mamy zadanie...
- Nic nie macie! - krzyknął starzyk - Moi żołnierze, macie cel!
Z zakamarków zaczęły wyłazić kury zombie. Nasi bohaterzy zaczęli strzelać, ale kury miały zbroje kuloodporne.
Kretes pomyślał:
- No to po nas... _________________ Spuśćmy bombę atomową na Kokoszki i Kiełpino Górne... |
|
Powrót do góry |
|
|
|