Obrazki daje, bo niektórym się podobają ale według mnie powieść bez obrazków jest lepsza ponieważ ROZWIJA SIĘ WYOBRAŹNIA.
Rozdział 26 : Niespodzianka i Królowa
- Dziękuje wam przyjaciele. Jak mnie znaleźliście? – Zapytał Reksio. Bohaterowie byli w świetnym humorze. Widoki, które widać było z kanapy były piękne.
- Ach, to długa historia. - powiedział Kretes.
- Rendel wyczuł, że trzeba Cię ratować i przeniósł się dzięki ścisłości czasowej do naszych czasów na podwórko.
- Molly, ani koguty nie chciały jechać. – Oznajmił Kretes.
- Nie było łatwo Cię tu znaleźć. – Dodał Rendel. – Miaul ma zamiar przejąć Atlantydę za pomocą... – Rendel szepnął mu do ucha – Krakena.
- Och... – Zamyślił się Reksio. – Co my teraz zrobimy.
- Jak to co?! – Prawie wykrzyczał Kretes – Oczywiście mamy wszystko ratować!!!
Po kilku chwilach dolecieli do Atlantydy. Ich oczom ukazał się straszny widok. Wielki potwór morski swoimi niezmiernie długimi szczypcami rozdzierał na kawałki przypadkowych mieszkańców Atlantydy. Na ulicach słychać było płacz dzieci, jęki, krzyki, itd. Jedno było jasne: Walka dopiero się zaczynała. Na placu królowej stał wielki Miaulot, a na ulicach chodzili z bronią słudzy Miaula. Bohaterowie zeszli z kanapy i unikając ciosów Krakena udali się do pałacu. Nadszedł czas na spotkanie z Miaulem.
Kari – Mata sięgnęła do pochew, których Reksio uprzednio nie zobaczył. Kari – Mata wzięła do ręki dwa złote miecze i broniła się przed atakami żołnierzy Miaula. Doszli do pałacu. Drzwi były otwarte na oścież. Reksio miał po raz pierwszy zobaczyć Królową Słońca i Księżyca. Strażnicy królewscy leżeli na podłodze bez życia. Na środku sali stał Miaul celujący mieczem świetlnym w...
- Nie może być! – zdziwił się Kretes – Toż to...
- To znowu ona!!! – zdziwił się Reksio.
- Wy znacie królową Wandę? – Spytał Rendel
Wanda Niken była tą tajemniczą królową. Teraz wszystko się wyjaśniło.
- Oddaj mi władzę nad miastem, albo zginiesz! – Wrzeszczał w jej kierunku Miaul
Wanda jednak zdecydowała się odpowiedzieć inaczej niż tak lub nie.
- Proszę pana. – Zaczęła – Myślę, że będę mogła to zrobić tylko po wielodniowym namyślę.
- Dobrze ty nędzna kretonko! – Pójdziesz na tydzień do więzienia. Bez jedzenia! – Miaul zaklaskał w dłonie. Do pałacu weszli dwaj słudzy Miaula. – Służba! Zabrać Ją!
Wanda Niken dała Reksiowi znak, aby wraz ze swoimi towarzyszami ukrył się w zasłonach.
- Żałosna baba. – Warknął Miaul.
Reksio wiedział, że Wanda Niken zauważyła ich już wcześniej, a Miaul, nie. Specjalnie wybrała pójście do więzienia, aby on ją uratował. Tylko jak?
KOGO KURAJ ZOBACZY W KRZAKACH?
CZY BOHATEROWIE DOSTANĄ SIĘ DO WIĘZIENIA?
CO STAŁO SIĘ W ATLANTYDZIE?
TEGO DOWIECIE SIĘ Z ROZDZIAŁU DWUDZIESTEGO SIÓDMEGO PT.: BARDZO SMUTNA SCENA W ATLANTYDZIE
Rozdział 27: Bardzo smutna scena w Atlantydzie
Deszcz. Ulice Atlantydy były puste. Wszyscy mieszkańcy byli w więzieniu. Złote klamki domów dawno już były urwane. Okna zabite deskami. Czasem jakiś ptak wydał z siebie dźwięk, lecz kosztowało go to życie. Przechadzający się po ulicach żołnierze Miaula zabijały je bezlitośnie. Pewien żołnierz o imieniu Kuraj usiadł pod drzewem i zaczął zastanawiać się jak długo jeszcze do zwycięstwa. Wtem usłyszał jakby szelest liści. Błyskawicznie wstał. W krzakach nieopodal zobaczył parę wpatrujących się w niego oczu. Znowu usłyszał szelest. W tym samym krzaku ukazały się jeszcze trzy inne pary ciekawskich oczu. Te, które były w krzakach od początku nagle zniknęły. Wyłonił się z nich cień. Kuraj nie zdążył przyjrzeć mu się do końca bowiem w następnej chwili cień zniknął za drzewem. Ale z za drzewa wystawała łapa. Beżowa i z dużą ilością obrączek. Zaraz po tym z krzaków wyskoczyły trzy ciemne sylwetki. Wydawało się, że to sylwetki psa, kota i kreta. Kuraj sięgnął po karabin. Ale coś nie pozwalało mu go wyciągnąć. Poczuł jak czyjaś miękka łapa zatyka mu usta. Usłyszał kobiecy głos:
- Szybko! Biegnijcie!
Trzy sylwetki psa kota i kreta zniknęły za budynkiem więziennym. Kari – Mata pobiegła za swoimi przyjaciółmi zostawiając Kuraja na ciemnej ulicy...
CO STANIE SIĘ W NASTĘPNYM ROZDZIALE?
CZY REKSIO UWOLNI WANDE NIKEN Z WIĘZIENIA?
JAK PRZYJACIELE PRZECHYTRZĄ STRAŻNIKÓW?
TEGO DOWIECIE SIĘ Z ROZDZIAŁU DWUDZIESTEGO ÓSMEGO PT.: WIĘZIENIE I TAJEMNICA SNU
Rozdział 28: Więzienie i tajemnica snu
Reksio, Kretes, Kari – Mata i Rendel siedzieli na mokrej trawie.
- I teraz pójdziemy tu...
- To nie ma sensu, Kari – Mato! – przerwał snucie planów Kari – Maty Rendel – Nigdy ich nie przechytrzymy!
- A ja mam pomysł! – Powiedział Reksio – Posłuchajcie...
Chwilę potem Kari – Mata razem z Kretesem ustawili się do startu. Przebiegli przy strażnikach. Ci zerwali się z miejsca goniąc naszych bohaterów. Reksio i Rendel wbiegli do budynku. Kari – Mata wbiegła potem, a Kretes za nią. Strażnicy, którzy byli dopiero z tyłu budynku gonili Kari – Mate i Kretesa. Gdy wyłonili się z zarogu nie było już śladu ani po psie, ani po krecie. Więzienie było bardzo małym budynkiem. Rendel rozpoznał w nim dawny sklep Panny Klary przerobiony przez Miaula. Kraty w oknach nadawały pomieszczeniu posępny charakter. Pierwszym więźniem była oczywiście Królowa. Bohaterowie zbliżyli się do celi Wandy. Ta leżała na łóżku myśląc o tym co właśnie się wydarzyło.
- No nie wierze! – zawołał Kretes
Kretonka zerwała się z łóżka. Zbliżyła się do krat, za którymi znajdowała się cela.
- A! To tylko wy! – Powiedziała mrużąc oczy
- No nie wierzę! Co się stało, że zostałaś królową, co? Przecież myślałem, że...
- Wasza wysokość... – Wyszeptał Rendel klękając przed kratami
- Odebrali Ci okulary?! – spytał z niedowierzaniem Reksio
- A prawda – odpowiedziała wyczerpana Królowa.
- O matku! Ale wasza niesłuchalność nie odpowiedziała na moje pytanie!
- Kretesie!!! – Skarcili go równocześnie Rendel i Kari – Mata.
- Ja... Weszłam do teleportera. On źle zadziałał i... Przeniosłam się do oceanu.
Reksio już znał zakończenie. Kretem, który przyśnił mu się kiedyś była Wanda Niken.
- Co wyjęłaś z kieszeni!? – Zapytał błyskawicznie Reksio.
- Skąd wiesz?
CO BYŁO ÓW TAJEMNICZYM PRZEDMIOTEM?
CZY BOHATEROWIE UWOLNIĄ MIESZKAŃCÓW?
CO POWIE MIAUL JAK JUŻ SPOTKA REKSIA?
TEGO DOWIECIE SIĘ Z ROZDZIAŁU DWUDZIESTEGO DZIEWIĄTEGO PT.: LIST, TELEFON I WYZWANIE.
Rozdział 29: List, Telefon i Wyzwanie.
- Mów co wyjęłaś z kieszeni! – Krzyknął niezgodnie ze swoim charakterem Reksio
- Kartkę.
- No nie wierzę! Jaką znów kartkę?
- Tą kartkę. – Powiedziała Wanda i wyciągnęła z kieszeni swojego potarganego już płaszcza pożółkły papier. Podała go przyjaciołom. Na wyblakłej kartce czarnym atramentem było napisane:
Kochanie!
Codziennie mysle o tobie. Na pewno ta misja skonczy sie powodzeniem. W domu czekam na Ciebie, a jakby cos sie stalo napisz.
Arcymechanik
- No nie wierzę! W epoce kamienia łupanego widziałem jak dopiero rozwijał się wasz związek. Ale nie sądziłem, że...
Kretes niech sobie mówi, a my zobaczmy co robi Miaul.
- Dobry pomysł – Pochwaliła mój pomysł Kari – Mata – Hari.
Miaul siedzący na tronie, w koronie i w okularach Wandy Niken wydawał rozkazy swoim żołnierzom. Wtem zaczął zdzwonić telefon alarmowy. Miaul wiedząc, że jak telefon alarmowy zadzwoni, to dzieje się coś czego Miaul nie lubi, lub coś co zagraża jego żądom. Darth Miaul odebrał.
- Wykryto wroga numer jeden i jego przyjaciół w więzieniu!
- Już ich zamknęli! HURA!
- Wręcz przeciwnie! To oni zamknęli strażników!
- Idę na ich spotkanie! – Wyruszył na ich spotkanie Miaul. Przeszedł przez plac i doszedł do więzienia. Zastał tam dwóch strażników zamkniętych w celi i Wandę Niken we własnej osobie. Co najważniejsze byli tam jeszcze Reksio, Kretes, Kari – Mata, Rendel i wszyscy uwolnieni mieszkańcy Atlantydy. Jak nasi bohaterowie ich uwolnili, to nie będę już opisywać bo zajęłoby to za dużo czasu. Miaul wyciągnął miecz świetlny. Wyjął również telefon. Zamruczał coś do niego po czym przemówił:
- Teraz Reksiu przyszedł czas na ostateczną próbę.
Z KIM REKSIO BĘDZIE MUSIAŁ WALCZYĆ?
GDZIE PRZENIESIE REKSIA MIAUL?
CZY WALKA OSTATECZNIE SIĘ ZAKOŃCZY?
TEGO DOWIECIE SIĘ Z ROZDZIAŁU TRZYDZIESTEGO PT.: OSTATECZNA PRÓBA CZ. 1
Rozdział 30: Ostateczna próba cz. 1
- ...musisz wykonać dwie walki. Jedną z moim Krakenikiem.- Tu złowieszczo się uśmiechnął – Drugą ze mną samym.
- Przyjmuję wyzwanie! – Kari – Mata – Hari wręczyła swe miecze Reksiowi. Rendel zgodził się tymczasowo oddać Reksiowi swoją moc. Kretes obiecał mu, że jeśli Reksio umrze to on pochowa go razem ze swoimi goglami. Miaul zaprowadził Reksia na tą potworną scenę, na której Reksio musiał wsiąść do helikoptera. Następnie Darth Miaul wprowadził Krakena. Potwór był ogromny. Prawie w ogóle nie mieścił się na scenie.
- Ogłaszam walkę za rozpoczętą! – Krzyknęła do mikrofonu Wanda Niken.
Kraken otworzył usta. Zaczął śmiać się z Reksia. ,,Niby jak taki mały piesek ma pokonać takiego Krakena?”. Lecz piesek wykorzystał okazję. Rzucił mieczem Kari – Maty do pyska potwora. Ten zaryczał z bulu i... Zniknął.
Miaul potwornie się zdenerwował. Wkroczył na scenę. Królowa Atlantydy krzyknęła do mikrofonu:
- Jeden zero dla Reksia! – Na widowni rozległy się wiwaty. – Ogłaszam, że druga walka właśnie się zaczęła.
Reksiowi został już tylko jeden miecz. Zgrabnie bronił się nim przed atakami Miaula. Lecz przeciwnik wyczarował kulę snu, która pomknęła ku Reksiowi. Reksio dzięki mocy Rendla narysował w powietrzu znak ,,obrony przed snem”. Miaul jednak okazał się sprytniejszy. Gdy Reksio rysował obronę przed snem Miaul narysował ,,chwilowe przeniesienie do innego wymiaru”. Reksio został przeniesiony. Z jego punktu widzenia obecność w innym wymiarze trwała trzy dni. Z punktu widzenia Miaula obecność Reksia w innym wymiarze trwała trzy sekundy. Reksio pojawił się w... Lare Si Stance! Nie wiedział co się stało. Wtem do pomieszczenia weszła...
KTO WSZEDŁ DO POMIESZCZENIA?
JAKIEGO ZAKLĘCIA REKSIO NAUCZY SIĘ OD STAREGO KRETA?
TEGO I INNYCH RZECZY DOWIECIE SIĘ Z ROZDZIAŁU TRZYDZIESTEGO PIERWSZEGO PT.: PIERWSZY DZIEŃ W INNYM WYMIARZE
No to tyle na dziś. Jeszcze 2 rozdziały i epilog
.
OCENIAJCIE!