Sorry Gregory, ale szansa, że wybuchnie kineskop, z jakimikolwiek skutkami dla mnie, jest bliska zeru. Ot i cała tajemnica.

Bliska zeru, ale jednak choć troszkę możliwa...

Mogą dziać się na świecie takie rzeczy, których nie da się uniknąć przez istniejące okoliczności.

Hmm...Ja bym chyba otworzył, bo bym wiedział kiedy testament napisac,wyspowiadac się żeby do nieba pójśc xD Ale z drugiej strony wywoła u mnie potężny shock i zawału serca dostane i z testamentu i spowiedzi nici Ale chyba jednak bym otworzył
O...Co to? Listonosz? XD

Hmmm otwożył bym ją...Czemu hmm bo bym wiedział że moge ryzykować życiem bo znam date śmierci

No, pytanie skłania do myślenia. Ja bym chyba nie otwierał. Warto cieszyć się życiem i nie wiadomo kidy przyjdzie to najgorsze.

A skąd wiadomo, że to jest właśnie w życiu najgorsze? Kto wie? Może to po prostu początek nowego życia, albo jak niektórzy myślą koniec. Teorii jest wiele.

A jeśli chodzi o kopertę: Może jednak bym otwarła. Z jednej strony trzeba cieszyć się życiem, ale z drugiej... Może warto wiedizeć kiedy skończą się męczarnie (prace domowe, hehe [żart]).

Może i racja z tym, żeby nie otwierać koperty. Człowiek wtedy ma nadzieję, że będzie żył jak najdłużej, a tak to jest jeden nieodwołalny termin i nie ma żadnej nadziei na dłuższe życie. Chyba, że komuś nie zależy na jak najdłuższym życiu, a jak wiadomo kiedyś umrzemy i może lepiej wiedzieć kiedy się do tej śmierci przygotowywać.
Tylko ja taki ciekawski jestem, że wszystko bym otwierał i musiałbym koniecznie zobaczyć. Skoro w kopercie jest data mojej śmierci, to czemu mam nie wiedzieć kiedy ona nastąpi? Lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć. Ja bym raczej się denerwował w przypadku, którym ktoś wyrwałby mi takową kopertę z rąk i spalił.

I tak chciałbym, żeby w kopercie było napisane co będzie po mojej śmierci.

ja bym otworzył, bo gdyby była jakś niebezpieczna sytuacja to bym się nią nie przejmował , bo bym wiedział,że to jeszcze nie dziś

A tam, ja otworzyłbym kopertę z datą mej śmierci. Takie rzeczy są wcale nie straszne, ale cii ;p.

Ale na przykład nie bałbyś się i skoczyłbyś z mostu, czy z wieżowca, ledwo byś przeżył - nie zginąłbyś, ale miałbyś połamane ręce i nogi, kręgosłup i do daty swojej śmierci żyłbyś w przeraźliwym bólu.

A może to podróba?
Ja bym otworzył. Czemu? Bo to by była na 100% podróba. Nikt nie wie kiedy ja dostane zganu (Jedna osoba na górze!)

Ale to pytanie jest bardziej filozofowaniem. Była by to na pewno prawdziwa data... - Tak tylko zakładamy, bo tak nigdy by się nie stało.

Ja bym otworzył.
Gdyby to prawda załatwiłbym wszystkie sprawy za życia.
A jak nie...Nic wielkiego się nie stanie.

Z wielką przyjemnośćą bym otworzył.O,listonosz przyszedł!I ma rzeczoną kopertę,hmm...popatrzmy,co?19 listopada 1998 roku?A,no,przecie mam w domu projekt wehikułu czasu.(Żart,ale na prawdę mam taki projekt).