Dobrze, dobrze.
UFO istnieje. Raz nawet je widziałem. Jak miałem 5 lat wyszedłem lepić bałwana (było już ciemno, po 17.00). Nagle w górze zobaczyłem... UFO. Statek kosmiczny był podobny do tego z RiU. W środku nikogo nie zauważyłem, bo ze strachu nie zdążyłem popatrzeć do środka. Uciekłem do garażu i czekałem aż odleci Zatoczyło parę kółek na niebie i odleciało w stronę lasu.

Ja raz jak byłem na wsi (miałem wtedy 7 lat) to UFO wylądowało na stodole !!!
Miało kształt trójkąta.
Uciekliśmy do sąsiadów i przeczekaliśmy do rana u nich.
Nie wierzycie to nie !

Wiedziałem, bo lubię nawet tę grę, przeszedłem 3, 3 Christmas edition, a 2 za trudna :p.

@Topic:
Ja nie wierzę :p, to mógł być duży latawiec, tylko nie miał kształtu deltoidu, tylko trójkąta i padał taki cień, jak od razu uciekliście, nie mogliście widzieć dokładnie.

To nie był latawiec !!!
Nie wierzyż to nie wierz !!!
Ale ja swoje wiem.

Nie bądź taki pochopny w swoich osądach.. ;P

Latające talerze (ang. flying saucer xd) to moim zdaniem wymysł jakiegoś pisarza sci-fi o odległych cywilizacjach.. Potem to jakby zakorzeniło się w naszej świadomości i nagle wszyscy widzą talerze UFO..
Tylko.. Dziwne ? No właśnie.
Teraz trochę mitów do obalenie:
1. Nasze wahadłowce ciągle się psują - Owszem, ale nie zawsze i nie wszystkie. Trzeba sobie powiedzieć, że musimy jeszcze dużo się o tym dowiedzieć. Nie będziemy od razu wiedzieli jak ta "kupa złomu" ma się trzymać, żeby jeszcze wylecieć kosmos..

2. Nasze wachadłowce lecą za wolno - noo ciekaw jestem na podstawie czego wyciągasz takie wnioski.. Prędkość (a w zasadzie szybkość), którą osiągają nasze promy kosmiczne jest i tak dosyć duża jak na takie warunki. A szybciej nie będą latały, bo to są granice szybkość rakiet z napędem chemicznym. Aby polecieć szybciej trzeba wynaleźć napęd nuklearny, czy atomowy.

Miałeś wtedy 7 lat, może wtedy coś Ci się przewidziało, UFO ma inny kształt :p. Nie masz dowodów, to tak jak w filmie: "Kontakt". Bardzo fajny, radzę obejrzeć, jeżeli nie pomyliłem tytułu :p. To jest 0,0001% szansy, że to było UFO :p.

Być może macie rację,ale no wiecie...to było bardzo realistyczne i utknęło mi w pamięci.

Przed II wojną światową pewien amerykański dziennikarz radiowy postanowił trochę pożartować. Stworzył słuchowisko radiowe, w którym "na żywo" informował o najeździe obcych na USA. Zrobił to tak przekonująco, że wywołał ogromną panikę.

Ludzie ze strachu uciekali z domów, modlili się, popełniali samobójstwa... Istny Armageddon...

Oto do czego może doprowadzić wiara w tzw. "wytwory masowej wyoraźni"...

Dominik, nie wiedziałem.

Ja też miałem przypadek z UFO czy czymś podobnym. Może był to odrzutowiec bardzo szybki, ale nie wiem. Było mniej więcej tak :

Próbuję zasnąć, jest około 23:30. Nagle ktoś chodzi po domu i rozmawia z moją babcią. Rozpoznaję głos taty. Musiałem iść do toalety, no to wychodzę z pokoju i pytam się, co się dzieje. Tata mówi mi, że czuje spaleniznę. Wychodzimy na dwór i obchodzimy dom, żeby sprawdzić czy coś się nie pali. Nad kościołem widzę jakąś żółtą kropkę (czyli rzekome UFO). Wracamy do domu i idę do pokoju. Wyglądam przez okno i ta sama żółta kropka jest nad lasem, który jest daleko od kościoła.

Ostatnio częste były deszcze perseidów. To pewnie było to.

Co do tej paniki w USA, jest to prawda. Ale to, co napisałeś, łudząco przypomina cytat z ,,Trzech detektywów", gdzie o tym wspomniano. Odległości kosmiczne da się je pokonać. Od czego naukowcy mają sprzęt do tworzenia antymaterii, która w kontakcie z materią wytwarza energię większą od bomby atomowej?

A może El Papacabras? (hisz. Kozożerca) Spotkałem się z tą nazwą w Gigant poleca "Zemsta Wielkiej Frytki". To mogła być parodia.


(PS. Tam Kozożerca to była gigantyczna koza, która okazała się małą kózką, która nażarła się radioaktywnej rzepy)

Chodzi o Chupacabrę. To jest istota z wierzeń Hiszpańskich...

Ciekawa historia z tą Chupacabrą. Polecam artykuł na Wikipedii. Cała ta istota może być zwierzęciem UFO, które nawiało im ze statku.

Pewien podróżnik Alan F. Aford napisał książkę " Bogowie Nowego Tysiąclecia", która mówi, że człowiek został stworzony jako robotnik do pozaziemskiej cywilizacji. Wierzycie w to? Statki rzeczonych "kosmitów" to pomysł nazistowskich naukowców na stworzenie okrągłego samolotu. Stany Zjednoczone przechwyciły plany i wszystko jasne.