no i małysz kończy kariere

Adam zakończył karierę, owszem to przykre. Ale ten sezon jednak można zaliczyć do udanych. Brąz w Oslo (tylko brąz, gdyby Hula nie skakał tak słabo w drużynówkach, albo Stoch w drużynówce na dużej (113m chyba skoczył) pokazał na co go stać, to byłoby więcej), zwycięstwo w Zakopanem, mam nadzieję że wygra z Koflerem walkę o 3 miejsce w generalce. Gdyby jeszcze to 40 zwycięstwo w Planicy. Ale szczerze mówiąc to Schlierenzauera i Evensena raczej na mamucie nie przeskoczy. Jednak Kofler wybitnym lotnikiem nie jest, Adaś też, ale myślę że nieco lepszym, więc 3 miejsce w generalce jest w jego zasięgu. Czy Kamil Stoch będzie następcą Małysza? Raczej nie, ale powinien dobrze skakać, drugiej takiej legendy jak Adam raczej nie będzie, tyle sezonów w światowej czołówce, 4 razy wygrał w Pucharze Świata, 39 zwycięstw w konkursach, 6 medali MŚ, 4 olimpijskie. Jedyne czego w dorobku Adama zabrakło to złoto na olimpiadzie i medal na MŚ w lotach. Medal w lotach mógł wygrać rok temu, ale coś z tymi przelicznikami było itp. Szkoda, że tego nie zdobył. Zachęcam do dmuchania w telewizory (donat jak chciałbyś oglądać to gdzieś w necie raczej powinno być na żywo) w piątek, sobotę i niedzielę Adamowi pod narty, a także reszcie polskich skoczków.

A propo co sądzicie o tych przelicznikach wiatrów, belek startowych?

Według mnie to zabija rywalizację w skokach i przeciętny widz nie rozumie zupełnie o co w tym chodzi. Przelicznik nie jest sprawiedliwy, bo np. na skoczni dużej dostaniesz wiatr z tyłu i skoczysz 110m to będziesz miał jakieś +10pkt za wiatr, a ktoś inny gorszy dostanie wiatr pod narty i skoczy 135m, dostanie -10pkt za wiatr, to i tak wychodzi na jego korzyść i będzie wygrywał. Z belkami też jest kijowo, jak masz dłuższy rozbieg to masz lepiej, ale są też tacy którzy z niskiego rozbiegu potrafią daleko skoczyć, mają punkty dodatnie i ostatecznie mają dużą przewagę. Jednym działa to na korzyść, innym na niekorzyść, wg mnie lepszy był normalny system, a nie teraz jakieś cuda niewidy. Skoki narciarskie to sport, który jest nieprzewidywalny, jeden ma szczęście, drugi nie i tyle.

tak to przykre ale wedlug mnie Adaś był najlepszym soczkiem w historii a jeśli wygra w Planicy to...ulala będzie sie Polska cieszyć
Stoch może być następcą Małysza ale chyba nie bedzie od niego lepszy... ciekawie jak wypadnie ostatni sko Adama w Zakopanem może 155m ale to bardzo mało możliwe

Kiedyś wiało nawet 4 m/s i jakoś skakali...

Niestety, ze skokami jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Odejdzie Małysz, może Ammann, odejdą legendy (Ahonen, Peterka, Kuettel), Uhrmann i co...? Zostaną sami Austriacy. Kto im może przeszkodzić? Stoch, Freund, Larinto, Prevc, Zografski? Będzie im ciężko, piekielnie ciężko, głównie ze względu na nowy system - konkurs drużynowy w Oslo to był szczyt, bezczelne złodziejstwo. Austriacy prowadzą - Hofer zadowolony, Norwegowie na podium - gospodarze zadowoleni, Słoweńcy z medalem - Tepesz zadowolony. Kiedyś potrafili nawet pół dnia czekać na lepsze warunki, a teraz przy nawet przyzwoitych, kończą zawody, Niemcom i Polakom nie dali szans na równą i uczciwą walkę. Dopóki ci ludzie nie odejdą - a na to się nie zanosi - skoki nigdy nie będą sprawiedliwe.

Lubiłem skoki narciarskie jak byłem jeszcze "małym krecikiem".
I chyba łatwo zgadnąć kto był moim ulubionym narciarzem.
Teraz z tego wyrosłem.

Naprawdę? Moje też AdamMag

Nie rozumiem jak można wyrosnąć z sportu i kibicowania.
Cóż jak AM odszedł to pokibicuję komuś innemu. )_(

Naprzykład Stochowi. XD

Taaa... odszedł dył baaardzo stary. Trzydzieści parę lat.

No dobra, jak na sportowca...

No jakoś przypadkiem można... ja ogólnie nie lubię sportów. Wolę naukę... (i informatykę) nie licząc łyżew, rolek i rowera.
No ale szkoda, że odchodzi mimo wszystko. Gdyby to było z 7 lat temu chyba bym się załamał. (mam 12 lat...)

Jak można lubić naukę? Napiszę o tym filozoficzny referat do szkoły .

A jak zainteresowaliście się skokami?

Ja nie wiem jaki był mój pierwszy oglądany konkurs, mozliwe że oglądałem, jeszcze w sezonie 98/99, jak się urodzilem i możliwe że tata coś oglądał, ale nie wiem. Pierwszy konkurs który pamiętam to Harrachov 04/05. Wygrał wtedy Małysz i pamiętam też, że chyba w tym konkursie Ahonen przeskoczył z 11 na 3 miejsce. Zaimponowali mi obaj. Później już regularnie oglądałem, kibicowałem polskim skoczkom, nie lubiłem Austriaków, Niemców ani Rosjan (3 zaborców ), nawet lubiłem Skandynawów (głównie Ahonena). Ulubiona skocznia to Zakopane i Planica (w tej drugiej szczególnie piękne widoki, słońce świeci, na prawdę lubię oglądać zawody na tej skoczni, za to w Zakopanem zawsze świetna atmosfera). Konkursy które najbardziej zapadły mi w pamięć, to Harrachov, o którym wspominałem, Pragelato 05 (nie wiem czemu, po prostu zapadło mi wtedy w pamięć), Sapporo 07 (MŚ, konkurs na normalnej skoczni, Adam zdobył wtedy złoto), Planica 07 (3 konkursy, świetne loty Adama), Vancouver 2010 (IO, dwa srebra Adama, Simon wykorzystał swoją moc o której piszą na Nonsensopedii), ostatnio Zakopane 2010 (zwycięstwo Adama, zwycięstwo Kamila, emocje do końca) i Klingenthal 2010 (Kamil dał nam ''usłyszeć polski hymn na niemieckiej ziemi'' ). Teraz skoki oglądam regularnie, staram się nie przegapiać żadnego konkursu. Skoki to moja pasja, znam się bardzo dobrze na skokach. Mój ulubiony zawodnik z poza Polski to Janne Ahonen, no i może Noriaki Kasai. Szczególnie nie lubię Morgensterna, Schlierenzauera i momentami Ammana.

Gdyby nie było Małysza, na pewno skokami bym się nie interesował. Teraz stawiam je na drugim miejscu wśród ulubionych dyscyplin sportowych, także ze względu największej romantyki w sporcie. Pierwszego konkursu nie pamiętam, wiem że widziałem na żywo dekorację z Salt Lake City. Sezon 2002/2003 oglądałem w miarę regularnie. Nie lubiłem Hannavalda, sympatyzowałem z, oprócz Małysza, Peterką, Schmittem, Goldbergerem, Czekonem, Kasaim i Mattim "hałma, hałma, hał hał" Hautameakim. MŚ w Predazzo "na żywo" nie pamiętam. Pamiętam zapaść z sezonu 03/04, fatalny upadek Morgensterna, w kolejnych latach zwycięstwa Pana Adama z Czertaka, Kulm i to podwójne z Wielkiej Krokwi, w tym jedno z Ljoekelseyem. Potem triumf w Oslo, Oberstdorfie (udawałem chorego, żeby nie iść do szkoły), potem 2x Neustadt, nokaut w Sapporo, łojenie skóry rywalom w Turnieju Nordyckim, przygodę na Holmenkollen, dominację na najpiękniejszej skoczni świata - Velikance/Letalnicy. Byłem wtedy pewien, że rok-dwa i rekord Nykaenena padnie. Tak się jednak nie stało... Oglądałem zwycięstwo Stocha w Oberhofie, jego IV miejsce w Libercu, IV miejsce w drużynie i przegrany, o dziwo, przez Małysza medal. Potem wielki come-back "Orła z Wisły", znów w Planicy. Żałowałem, że rozegrano II serię... przecież prowadził... Sezon olimpijski i ten obecny, wszyscy pamiętamy. Najbardziej nie znoszę tego Schlierenzauera, który wygrywa beztrosko, prawie w ogóle nie pracuje na sukcesy, wszystko przychodzi mu tak łałwo (mam nadzieję, że skończy jak Peterka i Schmitt) i oszusta Ammanna, lądującego na dwie nogi. A jeśli chodzi o Klingenthal, to był raczej marsz pogrzebowy, a nie mazurek

Małysz Koflera chyba nie dogoni... Odbija mu się skakanie na kacu w Lahti. Stco przed Evensenem się obroni. Jutro pojedynek Stoch-Małysz vs. Freund-Neumayer. Ten ostatni nic nie zrobi, nasze dwie "armaty" muszą "rozstrzelać" Niemca. Do odrobienia w Pucharze Narodów są 34 pkt. A podium czeka...

Przepraszam za drugi post, ale jutro zobaczymy także Hulę. Jego cały punkt za ostatnie miejsce może nam się przydać.

http://www.youtube.com/watch?v=bI0d73eHUks Planica, Planica...

http://www.youtube.com/watch?v=BqmCwnqr ... re=related Piękne pokazanie jego sylwetki...

jupi! kofler powadził od małysza o 28 p. ale nasz skoczek skoczył 217m. a kofler 163!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
gratulacje adąś wspaniałe zakończenie kariery