Teraz jest Pn, 13 sty 2025, 10:25



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16
Kaskadowa Valhalla 
Autor Wiadomość
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Niezręczna sytuacja... trzeba coś powiedzieć, pożegnać się...

Alysio... nadszedł czas, by się pożegnać. Nie byliśmy sobie przeznaczeni. Mam misję do wykonania i muszę iść dalej. Bądź silna. Może jeszcze kiedyś się spotkamy. Ale teraz... nasze drogi się rozchodzą. Chyba, że...
Narrator napisał(a):
Wiedział, że to wbrew zasadom Cyrku, ale zasady są po to, by je łamać.

Wyruszysz z nami... twoja pomoc dotychczas była nieoceniona...
Narrator napisał(a):
Usłyszawszy odpowiedź, ruszył w stronę portalu.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Cz, 20 lis 2014, 16:28
Zgłoś post
I'm Monster And I Know it!
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40
Posty: 341
Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Alysia spuściła głowę.
- Nic mi się nigdy w życiu nie udaje.. Każdy kogo pokochałam, cierpi, a później umiera. Myślę, że ciąży nade mną jakieś fatum i że jestem...przeklęta. - zaczęła szlochać. - Nie mam teraz nikogo bliskiego. Przez całe życie byłam sierotą, a pocieszenie potrafiłam znaleźć jedynie u mojego wujka. Był dla mnie wszystkim, kimś na kim mogłam się wypłakać, kimś kto cieszył się z każdego mojego dnia... kimś, kto oprócz rodzica był dla mnie również najlepszym przyjacielem.. Nawet nie wiesz jak bardzo boli mnie to, że odszedł.
Nie mam teraz nikogo, nikogo kto mógłby się mną zaopiekować... a to wszystko przez jakiegoś psychopatę. Pragnę zemsty... pragnę, żeby odpowiedział za swoje czyny. - zaczęła Alysia.
- Zgadzam się, aby ruszyć z wami dalej. - powiedziała z przekonaniem.
- Żeby nie było, że... was nie lubię. - wymamrotał lew. - Nie ma co się oszukiwać. Cała wyspa jest martwa, cała moja rodzina, której i tak nie lubiłem, już nie żyje. Wolę się trzymać towarzystwa, w którym czuję się swobodnie. Lilyness dała mi szansę na nowe życie, więc postaram się ją wykorzystać. Chcę powstać niczym feniks z popiołów i jeszcze pokazać światu, ze coś w nim znaczę - powiedział z uśmiechem na twarzy. Kiedy ujrzał podobną reakcję u pozostałych członków drużyny, był jeszcze szczęśliwszy.
- To bardzo miłe przyjaciele... Naprawdę fajnie wiedzieć, że do naszej paczki wkraczają tak świetne osobistości - nie kryłem podziwu.

---

Po jakimś czasie wszyscy spojrzeli na portal. Wysokość była rzeczywiście godna strachu. Ratowała was jedynie świadomość tego, że skacząc ze skarpy nie zabijecie się, a traficie do miejsca, które pozwoli wam przenieść się do kolejnej planszy. Nie będzie to żadne samobójstwo, tylko popchanie akcji do przodu.
A co jeśli zabicie samego siebie to tak naprawdę coś podobnego? Bo przecież zgodnie z wierzeniami różnych religii, umierająca osoba przenosi się do innego, lepszego lub gorszego miejsca.. zależnie od tego jak skończyła swoją egzystencję i jaka była podczas niej.

- Dobra... Ktoś musi być pierwszy. - zaczął Vivilion. - Wykażę się swoją lwią odwagą i skoczę pierwszy. Najwyżej zginę.. co tam.. ale przynajmniej za was. - powiedział z przekonaniem. Wszyscy popatrzyliśmy na niego z wielkim respektem. Lew rzeczywiście był kimś wartym naśladowania i dobrym kandydatem na tytuł autorytetu.
Viviliion pokiwał głową i skoczył w przepaść. Czekanie w niepewności przyniosło skutki rozwiania wszelkich wątpliwości. Kiedy sylwetka lwa zbliżyła się do fioletowego światła, ten sam przybrał postać portalowego koloru i zniknął.
Był to najprawdopodobniej znak tego, że wszystko jest w porządku.

Chwilę później już wszyscy byli na dole oprócz mnie i Alysii.

- Naprawdę dziękuję Panie Potworze... Dziękuję, że pozwolił mi pan zostać.... i dziękuję, za to, że przygarnął mnie pan do swojej rodziny. To dla mnie wiele znaczy - powiedziała ze łzami w oczach.
- To ja dziękuję. Gdyby nie ty, prawdopodobnie już wszyscy bylibyśmy martwi.
Przeniesienie się do miejsca, w którym był Czarny.. było rzeczywiście niezłym posunięciem. Zastanawia mnie tylko co chciałaś mu powiedzieć.
- Kiedy już powaliłam dwójkę tych życiowych przegranych, moim oczom ukazał się pewien węgorz. Zwykle zjadałam takich jak on podczas długich morskich rejsów. Ale on.. wydał się mi jakiś taki.. znajomy. Powiedział mi, że niewykorzystane okazje lubią się mścić.
Ponoć sam kiedyś poczuł coś podobnego do Królowej...
- A więc.. dlatego ten słynny węgorz był tam tak długo? heheh.. - zaśmiałem się.
- Przybiegłam potem do Angelisii i tam dowiedziałam się o portalu wszechprzestrzeni. Iris okazała się bardzo miłą kobietą.. myślę, że również mi współczuła - stwierdziła. - Chciałam po prostu wyjaśnić całą sprawę, a kiedy zauważyłam, że Czarnoksiężnik ma kłopoty.. postanowiłam działać. Resztę już chyba znasz.
- To naprawdę miłe, co dla nas zrobiłaś. - powiedziałem. Kilka chwil później przytuliłem wciąż płaczącą dziewczynę, aby dodać jej jakiejś otuchy. Spoglądając na jej długie czerwone włosy, wyczułem alegorię do osoby, której nic przenigdy nie pokona.. osoby, która będzie walczyć o przyszłość i zajdzie naprawdę daleko. I wtedy poczułem w swoim sercu ostre, żelazne narzędzie.
Padając na ziemię widziałem przerażoną twarz Alysii.
- Szach mat, kochaniutki. Hihihih - usłyszałem głos. Brzmiał całkiem znajomo.. należał najpewniej do zielonego lisa...
- Tak Alysiu, jesteś przeklęta. Hihihi. Ale nie bój się.. po Ciebie też przyjdę.. - zaśmiał się jeszcze raz. Były to ostatnie słowa, jakie przyszło mi zapamiętać za życia...

_________________
Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci...
Dzieci lubią Pana Potwora,
Pan Potwór zjada dzieci..


Cz, 20 lis 2014, 17:23
Zgłoś post
ICQ YIM WWW
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2166
Naklejki: 100
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Autor usłyszał krzyk Alysii. Usłyszał również głos Neville. Czekał aż ktoś wskoczy do portalu. Jeżeli ktoś jeszcze żyje.


Cz, 20 lis 2014, 18:00
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Nietoperz spojrzał w górę. Wątpił, czy uda mu się przelecieć przez portal z powrotem. Zresztą było już za późno. Ciało Pana Potwora spadło u jego stóp.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Cz, 20 lis 2014, 18:17
Zgłoś post
Córka Gwiazd
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 25 wrz 2014, 18:21
Posty: 181
Naklejki: 0
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Neville, po tym gdy dźgnął swoim ostrzem Pana Potwora, zniknął.
Niestety, zniknął razem z nim. Nasze anielskie radio w zasadzie mogłoby go znaleźć, ale jakimś dziwnym sposobem... nie wykrywa nigdzie jego obecności... a przynajmniej nie w tym wszechświecie.

- Słońce, a co jeśli zabrał go do Tenebris? - zapytał Evangelagen.

To mogłoby wszystko wyjaśnić. Neville się z nami bawi.. ale spokojnie. To ja jestem mistrzynią wszelkich zabaw. - stwierdziłam.
- To trochę przykre, że straciliście swojego przyjaciela. Zginął w każdym razie bohaterską śmiercią... Ratując tą biedną dziewczynę.. - Evanie.. mógłbyś?


Tymczasem poza portalem.
- Zbliżyłem się do płaczącej Alysii i wziąłem ją pod swoje skrzydło. Nie minęła sekunda, a wróciłem z nią do portalu.
Dziewczyna wyła wniebogłosy. Tego co właśnie przeżywała, nie można było nazwać płaczem.

-Nie Ali, wcale nie jesteś przeklęta - zaczęłam. - To po prostu dwójka psychopatów uczepiła się bliskich Tobie osób. Zrobili razem wiele podłych rzeczy, które nie zasługują na żadne wybaczenie. Cieszę się, że jesteś wśród nas. - powiedziałam przyjaźnie. - Nasza krucjata pomści wszystkie bliskie Ci osoby. - starałam się pocieszyć ją na duchu.

Vivilion objął dziewczynę swoimi potężnymi ramionami. Miała się wreszcie na kim wypłakać.

- Przyjaciele, widzicie kulę. Aby wskrzesić Arta, AdamaZet i Olexa, dotknijcie ją swymi kończynami.




Pt, 21 lis 2014, 16:31
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Autorze.
Narrator napisał(a):
Rzuciwszy przyjacielowi porozumiewawcze spojrzenie, nietoperz podszedł do kuli i dotknął jej.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Pt, 21 lis 2014, 16:36
Zgłoś post
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2166
Naklejki: 100
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Kret podszedł do kuli i dotknął jej.


Pt, 21 lis 2014, 16:49
Zgłoś post
Córka Gwiazd
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 25 wrz 2014, 18:21
Posty: 181
Naklejki: 0
Post Re: Kaskadowa Valhalla
AdamZet, Olexo2 i Ż. Art wracają do życia.

- Myślę, że nie macie nic przeciwko, że delikatnie podrównałam wasze szanse? Hihihi - zapytałam.



Czarnoksiężnik:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Ż. Art:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Olexo2:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Autor8:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

AdamZet27:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obstawiam, że jesteście ciekawi co czeka was dalej.
Odpowiedź jest prostsza niż wam się wydaje. Przed wami niezwykle niebezpieczna plansza, przedstawiająca alternatywną wizję Krainy Czarów... w której to ze swojej tyrani jest znany wasz dobry znajomy...


Pt, 21 lis 2014, 17:07
Zgłoś post
Mistrz Administracyjnej Magii
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23
Posty: 1751
Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Nietoperz spojrzał na towarzyszy wracających do życia.

Ruszajmy więc do Krainy Czarów.

_________________
Obrazek
Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!
Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Spoiler:


Pt, 21 lis 2014, 17:13
Zgłoś post
Żaba
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40
Posty: 1641
Lokalizacja: student
Naklejki: 5
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Cytuj:
No to Art też se tam poszedł.

_________________
– Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie.
– Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!


Mistrz i Małgorzata
<3

Moderuję na pąsowo bo mogę.


Pt, 21 lis 2014, 17:14
Zgłoś post
WWW
Lord Protektor

Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22
Posty: 2166
Naklejki: 100
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Narrator napisał(a):
Autor też był gotów na wyprawę.

Ruszajmy więc do alternatywnej Krainy Czarów.


Pt, 21 lis 2014, 17:15
Zgłoś post
Starszy Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz, 4 sie 2011, 10:42
Posty: 316
Naklejki: 3
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Cytuj:
Olexo poszedł do towarzyszy

No to jestem gotowy.

_________________
Zwycięzca Dreams of Paradise, Potwornego Mundialu 3 i zdobywca 5 miejsca w MMS2
pondering drzwi stalowe


Pt, 21 lis 2014, 18:44
Zgłoś post
Norman
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N, 11 sie 2013, 09:36
Posty: 276
Naklejki: 0
Post Re: Kaskadowa Valhalla
Ja również!
-powiedział Adam.


Pt, 21 lis 2014, 19:27
Zgłoś post
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 238 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware for PTF.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL