|
|
Teraz jest Pn, 13 sty 2025, 10:29
|
Autor |
Wiadomość |
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Alysio... nadszedł czas, by się pożegnać. Nie byliśmy sobie przeznaczeni. Mam misję do wykonania i muszę iść dalej. Bądź silna. Może jeszcze kiedyś się spotkamy. Ale teraz... nasze drogi się rozchodzą. Chyba, że... Wyruszysz z nami... twoja pomoc dotychczas była nieoceniona...
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Cz, 20 lis 2014, 16:28 |
|
|
Pan Potwór
I'm Monster And I Know it!
Dołączył(a): Śr, 31 paź 2012, 17:40 Posty: 341 Lokalizacja: Nora Pana Potwora.
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Alysia spuściła głowę. - Nic mi się nigdy w życiu nie udaje.. Każdy kogo pokochałam, cierpi, a później umiera. Myślę, że ciąży nade mną jakieś fatum i że jestem...przeklęta. - zaczęła szlochać. - Nie mam teraz nikogo bliskiego. Przez całe życie byłam sierotą, a pocieszenie potrafiłam znaleźć jedynie u mojego wujka. Był dla mnie wszystkim, kimś na kim mogłam się wypłakać, kimś kto cieszył się z każdego mojego dnia... kimś, kto oprócz rodzica był dla mnie również najlepszym przyjacielem.. Nawet nie wiesz jak bardzo boli mnie to, że odszedł. Nie mam teraz nikogo, nikogo kto mógłby się mną zaopiekować... a to wszystko przez jakiegoś psychopatę. Pragnę zemsty... pragnę, żeby odpowiedział za swoje czyny. - zaczęła Alysia. - Zgadzam się, aby ruszyć z wami dalej. - powiedziała z przekonaniem. - Żeby nie było, że... was nie lubię. - wymamrotał lew. - Nie ma co się oszukiwać. Cała wyspa jest martwa, cała moja rodzina, której i tak nie lubiłem, już nie żyje. Wolę się trzymać towarzystwa, w którym czuję się swobodnie. Lilyness dała mi szansę na nowe życie, więc postaram się ją wykorzystać. Chcę powstać niczym feniks z popiołów i jeszcze pokazać światu, ze coś w nim znaczę - powiedział z uśmiechem na twarzy. Kiedy ujrzał podobną reakcję u pozostałych członków drużyny, był jeszcze szczęśliwszy. - To bardzo miłe przyjaciele... Naprawdę fajnie wiedzieć, że do naszej paczki wkraczają tak świetne osobistości - nie kryłem podziwu.
---
Po jakimś czasie wszyscy spojrzeli na portal. Wysokość była rzeczywiście godna strachu. Ratowała was jedynie świadomość tego, że skacząc ze skarpy nie zabijecie się, a traficie do miejsca, które pozwoli wam przenieść się do kolejnej planszy. Nie będzie to żadne samobójstwo, tylko popchanie akcji do przodu. A co jeśli zabicie samego siebie to tak naprawdę coś podobnego? Bo przecież zgodnie z wierzeniami różnych religii, umierająca osoba przenosi się do innego, lepszego lub gorszego miejsca.. zależnie od tego jak skończyła swoją egzystencję i jaka była podczas niej.
- Dobra... Ktoś musi być pierwszy. - zaczął Vivilion. - Wykażę się swoją lwią odwagą i skoczę pierwszy. Najwyżej zginę.. co tam.. ale przynajmniej za was. - powiedział z przekonaniem. Wszyscy popatrzyliśmy na niego z wielkim respektem. Lew rzeczywiście był kimś wartym naśladowania i dobrym kandydatem na tytuł autorytetu. Viviliion pokiwał głową i skoczył w przepaść. Czekanie w niepewności przyniosło skutki rozwiania wszelkich wątpliwości. Kiedy sylwetka lwa zbliżyła się do fioletowego światła, ten sam przybrał postać portalowego koloru i zniknął. Był to najprawdopodobniej znak tego, że wszystko jest w porządku.
Chwilę później już wszyscy byli na dole oprócz mnie i Alysii.
- Naprawdę dziękuję Panie Potworze... Dziękuję, że pozwolił mi pan zostać.... i dziękuję, za to, że przygarnął mnie pan do swojej rodziny. To dla mnie wiele znaczy - powiedziała ze łzami w oczach. - To ja dziękuję. Gdyby nie ty, prawdopodobnie już wszyscy bylibyśmy martwi. Przeniesienie się do miejsca, w którym był Czarny.. było rzeczywiście niezłym posunięciem. Zastanawia mnie tylko co chciałaś mu powiedzieć. - Kiedy już powaliłam dwójkę tych życiowych przegranych, moim oczom ukazał się pewien węgorz. Zwykle zjadałam takich jak on podczas długich morskich rejsów. Ale on.. wydał się mi jakiś taki.. znajomy. Powiedział mi, że niewykorzystane okazje lubią się mścić. Ponoć sam kiedyś poczuł coś podobnego do Królowej... - A więc.. dlatego ten słynny węgorz był tam tak długo? heheh.. - zaśmiałem się. - Przybiegłam potem do Angelisii i tam dowiedziałam się o portalu wszechprzestrzeni. Iris okazała się bardzo miłą kobietą.. myślę, że również mi współczuła - stwierdziła. - Chciałam po prostu wyjaśnić całą sprawę, a kiedy zauważyłam, że Czarnoksiężnik ma kłopoty.. postanowiłam działać. Resztę już chyba znasz. - To naprawdę miłe, co dla nas zrobiłaś. - powiedziałem. Kilka chwil później przytuliłem wciąż płaczącą dziewczynę, aby dodać jej jakiejś otuchy. Spoglądając na jej długie czerwone włosy, wyczułem alegorię do osoby, której nic przenigdy nie pokona.. osoby, która będzie walczyć o przyszłość i zajdzie naprawdę daleko. I wtedy poczułem w swoim sercu ostre, żelazne narzędzie. Padając na ziemię widziałem przerażoną twarz Alysii. - Szach mat, kochaniutki. Hihihih - usłyszałem głos. Brzmiał całkiem znajomo.. należał najpewniej do zielonego lisa... - Tak Alysiu, jesteś przeklęta. Hihihi. Ale nie bój się.. po Ciebie też przyjdę.. - zaśmiał się jeszcze raz. Były to ostatnie słowa, jakie przyszło mi zapamiętać za życia...
_________________ Pora na dobranoc gdy już księżyc świeci... Dzieci lubią Pana Potwora, Pan Potwór zjada dzieci..
|
Cz, 20 lis 2014, 17:23 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
|
Cz, 20 lis 2014, 18:00 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Kaskadowa Valhalla
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Cz, 20 lis 2014, 18:17 |
|
|
Lilyness
Córka Gwiazd
Dołączył(a): Cz, 25 wrz 2014, 18:21 Posty: 181
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Neville, po tym gdy dźgnął swoim ostrzem Pana Potwora, zniknął. Niestety, zniknął razem z nim. Nasze anielskie radio w zasadzie mogłoby go znaleźć, ale jakimś dziwnym sposobem... nie wykrywa nigdzie jego obecności... a przynajmniej nie w tym wszechświecie.
- Słońce, a co jeśli zabrał go do Tenebris? - zapytał Evangelagen. To mogłoby wszystko wyjaśnić. Neville się z nami bawi.. ale spokojnie. To ja jestem mistrzynią wszelkich zabaw. - stwierdziłam. - To trochę przykre, że straciliście swojego przyjaciela. Zginął w każdym razie bohaterską śmiercią... Ratując tą biedną dziewczynę.. - Evanie.. mógłbyś?
Tymczasem poza portalem. - Zbliżyłem się do płaczącej Alysii i wziąłem ją pod swoje skrzydło. Nie minęła sekunda, a wróciłem z nią do portalu. Dziewczyna wyła wniebogłosy. Tego co właśnie przeżywała, nie można było nazwać płaczem.
-Nie Ali, wcale nie jesteś przeklęta - zaczęłam. - To po prostu dwójka psychopatów uczepiła się bliskich Tobie osób. Zrobili razem wiele podłych rzeczy, które nie zasługują na żadne wybaczenie. Cieszę się, że jesteś wśród nas. - powiedziałam przyjaźnie. - Nasza krucjata pomści wszystkie bliskie Ci osoby. - starałam się pocieszyć ją na duchu.
Vivilion objął dziewczynę swoimi potężnymi ramionami. Miała się wreszcie na kim wypłakać.
- Przyjaciele, widzicie kulę. Aby wskrzesić Arta, AdamaZet i Olexa, dotknijcie ją swymi kończynami.
|
Pt, 21 lis 2014, 16:31 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Kaskadowa Valhalla
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Pt, 21 lis 2014, 16:36 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
|
Pt, 21 lis 2014, 16:49 |
|
|
Lilyness
Córka Gwiazd
Dołączył(a): Cz, 25 wrz 2014, 18:21 Posty: 181
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
|
Pt, 21 lis 2014, 17:07 |
|
|
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23 Posty: 1751 Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Ruszajmy więc do Krainy Czarów.
_________________Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ!Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
|
Pt, 21 lis 2014, 17:13 |
|
|
Z. Art
Żaba
Dołączył(a): Pt, 23 kwi 2010, 17:40 Posty: 1641 Lokalizacja: student
Naklejki: 5
|
Re: Kaskadowa Valhalla
_________________ – Dostojewski umarł – powiedziała obywatelka, ale jakoś niezbyt pewnie. – Protestuję! – gorąco zawołał Behemot. – Dostojewski jest nieśmiertelny!
Mistrz i Małgorzata <3
Moderuję na pąsowo bo mogę.
|
Pt, 21 lis 2014, 17:14 |
|
|
Autor8
Lord Protektor
Dołączył(a): N, 7 kwi 2013, 13:22 Posty: 2166
Naklejki: 100
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Ruszajmy więc do alternatywnej Krainy Czarów.
|
Pt, 21 lis 2014, 17:15 |
|
|
olexo2
Starszy Norman
Dołączył(a): Cz, 4 sie 2011, 10:42 Posty: 316
Naklejki: 3
|
Re: Kaskadowa Valhalla
_________________ Zwycięzca Dreams of Paradise, Potwornego Mundialu 3 i zdobywca 5 miejsca w MMS2 pondering drzwi stalowe
|
Pt, 21 lis 2014, 18:44 |
|
|
AdamZet27
Norman
Dołączył(a): N, 11 sie 2013, 09:36 Posty: 276
Naklejki: 0
|
Re: Kaskadowa Valhalla
Ja również! -powiedział Adam.
|
Pt, 21 lis 2014, 19:27 |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|
|
|