Teraz jest Cz, 26 gru 2024, 05:10
Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
Autor
Wiadomość
nieznany
Mistrz Gry
Dołączył(a): Śr, 21 sty 2009, 17:53Posty: 2045Lokalizacja: Uniwersum Kreacji
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
SESJA 7, 17.12.2017
Neko no Kochi, Dioshun, Podziemia Świątyni Culinae, pokój 3 Korytarz prowadził na zmianę na zachód i południe, wreszcie kończąc się drzwiami do nowego pokoju (chwała przodkom!). Z tej komnaty były dwa inne wyjścia - drzwi w zachodnim rogu północnej ściany oraz południowe otwarte przejście do kolejnego pokoju, w którym z twojej obecnej pozycji nie było widać niczego godnego uwagi. Ta twoja uwaga była zresztą bardziej zaprzątnięta obecnością raczej tłustego i naburmuszonego toperza pikującego prosto na ciebie.Walka! Bartłomiej Szkot, Travidia, Katakumby Travidii, pokój 11 NIEPRECYZYJNA ODPOWIEDŹ - SZCZEGÓŁY WYBRANE PRZEZ MISTRZA GRY. Możliwych drzwi było dwoje. Po krótkiej chwili zadumy Bartłomiej postanowił otworzyć te, które były bardziej na zachód. Pokój, w którym się znalazł w wyniku tej decyzji, nie miał żadnego innego wyjścia. Ku twojej uciesze zawierał skrzynkę, być może z czymś przydatnym. Ku twojej zgrozie zawierał również... -Nie... - szepnął Bartłomiej tuż zanim rzuciła się na niego wielce plugawa bestia.Walka! Von Kartoffel, Al-Kazaan, Szpital Imienia Sióstr Obłędu Po wydostaniu się z nieczynnej części psychiatryka przez jakiś czas wędrowałeś bez celu po pustych korytarzach, aż wreszcie udało ci się znaleźć frajera, który utknął z obowiązkiem patrolowania pięter szpitala, w którym zdecydowana większość pacjentów i tak nigdy nie opuszcza pokojów. Po krótkich wyjaśnieniach, które mogły, choć niekoniecznie, zawierać przekupstwa, groźby i inne próby rozmaitej dyplomacji, lekarz zaprowadził cię wreszcie do do biura gościa, który prowadził ten cały biznes. Pan Dyrektor - gdyż to było, opierając się na identyfikatorze na kitlu, imię i nazwisko twojego nowego przełożonego - był grubawym elfem w podeszłym wieku z malutkimi okularami, co jedynie potęgowało wrażenie nadwagi. To spotkanie zupełnie odmieniło życie Von Kartoffla - rakshasa nigdy dotąd nie myślał, że elf może łysieć. Mistrz hodowli ziemniaków od razu polubił jegomościa - staruszek używał stempli ziemniaczanych we wszystkich oficjalnych papierach. -A, nareszcie! Spodziewaliśmy się ciebie. Siadaj, siadaj! Posłusznie usiadłeś. -Pozwól, że oficjalnie cię powitam na naszej pięknej wyspie oraz w szeregach certyfikowanych szaleńców. Proszę, oto twoje zaświadczenie o częściowej niepoczytalności, standardowe dla wszystkich sług Sióstr Obłędu.Otrzymujesz Zaświadczenie o częściowej niepoczytalności. -Od tej pory będę twoim bezpośrednim przełożonym. Gdy powiem ci, byś skoczył, ty spytasz, jak głęboko. Zrozumiano? Zanim mogłeś dać jakikolwiek komentarz, lekarz już ci przerwał. -Słuchaj, może i jesteś czempionem, ale jest jeden problem. Tam na zewnątrz, poza szpitalem, jesteś nikim. Nie znają cię, nie masz kontaktów. Zanim zaczniesz na dobre służbę w imieniu szaleństwa, będziesz musiał najpierw stworzyć podwaliny. Nawet my nie możemy kończyć budowy domu fundamentami. To zostawiamy tytanom. -Innymi słowy - weź se znajdź jakąś robótkę. Coś, co da ci cenne doświadczenia... a mnie czas na odszukanie listu, który mi mówił, co mam właściwie kazać ci zrobić - dorzucił cicho lekarz, zapewne zapominając, że przedstawiciele twojej rasy mieli lepszy słuch niż ludzie.WARUNEK DALSZEGO POSTĘPU: poziom 3 postaci LUB 2 ukończone questy LUB przynależność do opcjonalnej frakcji. Lekarz klasnął i do biura wszedł jeszcze jeden psychiatra (nosił na głowie czajnik, ale mniejsza o to) z zagadkowym pudłem. -No dobrze! Zanim wypuścimy cię na ten zimny świat, najpierw otrzymasz wspaniały prezent, który uczyni twoją misję, jakakolwiek by nie była, nieskończenie bardziej wykonalną - zawartość Pudła Rzeczy Znalezionych!Otrzymujesz miksturę - Ujawniacz. Otrzymujesz Kości. Otrzymujesz 12 C. Otrzymujesz Klamkę (23). Lekarz spojrzał z irytacją na ostatnią grupę przedmiotów. -A więc to tutaj trafiały te wszystkie klamki... - mruknął elf. - A już podejrzewałem iluminatów.Zakończono quest! Nowy quest! Effectrix, Gaslum, Zapomniana kaplica Fictiona, korytarz Otwarcie drzwi ujawniło korytarz, stosunkowo długi, prowadzący na południe. Powoli i ostrożnie ruszyłaś do najbliższego widocznego rozwidlenia. Twoja ostrożność się opłaciła - ciche zgrzytnięcie było jedynym ostrzeżeniem, jakie otrzymałaś, zanim z ledwo widocznej w ścianie dyszy wystrzelił pióropusz ognia, zaledwie parę centymetrów od twojej twarzy. Demon czy nie, to by przynajmniej zabolało gdybyś maszerowała nieco szybciej. Jedno solidne stuknięcie zagwarantowało, że pogięta teraz dysza nie będzie stanowić już problemu w drodze powrotnej. Po tym małym epizodzie Effectrix dotarła do miejsca, w którym po jej lewej stronie, to jest we wschodniej ścianie, znajdowały się drzwi. Nieco dalej na południe widać było odnogę z głównego korytarza prowadzącą na wschód, a jeszcze dalej widziałaś, jak główny korytarz sam skręca, też na wschód.Verlet Zung BRAK ODPOWIEDZI PO RAZ TRZECI. Zagrzmiał gong i nagle otoczyła cię totalna ciemność, ciemność tego rodzaju, co istniał przed początkiem wszechświata. Mimo to nie było problemów z widzeniem własnego ciała... oraz jeszcze KOGOŚ. Bardzo niewielka postać w czarnej szacie pokręciła głową i uniosła kosę. -No cóż, jesteś pierwszy.POSTAĆ GINIE. Besheb BRAK ODPOWIEDZI PO RAZ TRZECI. Zagrzmiał gong i nagle otoczyła cię totalna ciemność, ciemność tego rodzaju, co istniał przed początkiem wszechświata. Mimo to nie było problemów z widzeniem własnego ciała... oraz jeszcze KOGOŚ. Bardzo niewielka postać w czarnej szacie pokręciła głową i uniosła kosę. -Nie lubię, gdy muszę obsługiwać kilku na raz.POSTAĆ GINIE. Jakub Blumsztajn BRAK ODPOWIEDZI PO RAZ DRUGI. Jan de Franca, pole 280, Szczelina Czasu, korytarz Krótkie przeszukanie ujawniło pomalowaną wszystkimi barwami tęczy skrzynię, która w supernaturalnym otoczeniu Szczeliny Czasu stanowiła trudny do odszukania obiekt. Jej zawartość wielce cię uradowała - nie tylko było jej dość dużo, ale też jedna z tych rzeczy mogła ci się przydać!Otrzymujesz Rękawice skórzane. Otrzymujesz Stalowy miecz. Otrzymujesz Księgę czarów - Postrach Innowierców. Po opuszczeniu pokoju zgodnie z planem wziąłeś malutką szczyptę zagadkowego proszku i przyjrzałeś się ziarenkom, które ostały się na palcu. Liznąłeś na próbę. Przez jedną, ale bardzo intensywną sekundę ujrzałeś stożek czasoprzestrzeni czterowymiarowej w całym jego majestacie - z przeszłością w dolnej i przyszłością w górnej jego części, ze wszystkimi możliwymi... no, możliwościami. Jedna z nich, bardzo realna, dała ci do zrozumienia, że konsumpcja proszku Szczeliny Czasu groziła kaszlem, gorączką, padaczką, długotrwałymi problemami gastrycznymi i ślepotą. Przez chwilę po ustaniu efektów proszku stałeś nieruchomo, rozważając swoją... wizję. Po chwili jednak potrząsłeś głową i ruszyłeś dalej korytarzem. Doprowadził cię on do rozwidlenia - jedna odnoga korytarza prowadziła na zachód i kończyła się drzwiami w północnej ścianie, a druga na południe i skręcała na wschód.
_________________ Rrauu hau hou grrao Hauhaure (hau.
Mówię poprawnie po Hauhasku ).
Tym kolorem prowadzę walkę admina ze złem. "Wszyscy jestescie moimi dziubaskami ^^" <- Ten cytat zawsze poprawia mi humor, Api.
N, 17 gru 2017, 17:01
bot
Komiksowy Artysta
Dołączył(a): Cz, 8 gru 2005, 18:55Posty: 1193Lokalizacja: Polska Inteligencja:-∞ Szybkość:0
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
- Tak z ciekawości, znasz jakieś magiczne albo rytualne rytuały, które wymagają klamek? - zapytał chowając do ekwipunku wszystkie te klamki. Ogólnie Von Kartoffel postanowił, że pójdzie do ratusza sprawdzić czy mają tam jakąś tablicę ogłoszeń z questami.
_________________ Nobody expects the Spanish Inquisition!
The One Who Disturbs So Terribly...
Jeśli zobaczysz pomarańcz śmierci w swoim poście - strzeż się!
Śr, 20 gru 2017, 10:08
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23Posty: 1751Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
Neko wytarł knykcie z... uch... tego, co jeszcze niedawno było w środku toperza, po czym skierował się do południowej komnaty.
_________________ Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ! Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
Pt, 22 gru 2017, 20:33
nieznany
Mistrz Gry
Dołączył(a): Śr, 21 sty 2009, 17:53Posty: 2045Lokalizacja: Uniwersum Kreacji
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
SESJA 8, 13.01.2018
Neko no Kochi, Dioshun, Podziemia Świątyni Culinae, pokój 8 Sala, do której wszedłeś, okazała się niestety pusta - nie było w niej absolutnie nic godnego uwagi poza wejściem do jeszcze jednej komnaty w zachodniej ścianie. Och, no i jeszcze podejrzanie wyglądającej płyty, co do której byłeś pewien, że gdybyś na niej stanął, nie pożyłbyś zbyt długo. Szczeliny w podłodze wokół płyty sugerowały, że ten, kto by tak postąpił, skończyłby jako surrealistyczny szaszłyk.Bartłomiej Szkot, Travidia, Katakumby Travidii, korytarz Otwarcie drzwi ukazało ci korytarz prowadzący na południe. Po jakiejś minucie marszu skręcił na północ, aż wreszcie dotarłeś do rozwidlenia. Mogłeś się udać w dwóch kierunkach - na północ (i przy tym wejść do jakiejś komnaty, gdyż to przejście kończyło się drzwiami) lub na wschód, przy czym ten drugi korytarz znowu zakręcał na północ.Von Kartoffel, Al-Kazaan, ratusz -Rytuał przy użyciu klamek? Czy nie sądzisz, że gdybym istotnie znał taką magię, to sam bym jej używał aż wyczerpałyby mi się klamki? Nie, nie znam niestety tak zaawansowanej magii... ale słyszałem, że gdzieś na wyspie znajduje się mędrzec, co potrafi przy pomocy stu klamek przywołać boga. Boga klamek, rzecz jasna. Wzruszyłeś ramionami i, uznając, że Pan Dyrektor nie będzie ci chwilowo już do niczego potrzebny, opuściłeś ziemskie przybytki domu wariatów. Twój szef zupełnie zignorował fakt, że go zupełnie zignorowałeś, jak na prawdziwego NPC przystało. Po wyjściu na zewnątrz stwierdziłeś, że dobrym pomysłem byłoby znaleźć sobie turban - Al-Kazaan, sądząc po zabudowie, chyba zostało skradzione z okolic Arabii Saudyjskiej. Przeciskając się między kilkoma dżentelmenami w turbanach skierowałeś się do pierwszego gmachu, który wyglądał bardzo oficjalnie i bardzo drogo - z twoich doświadczeń wynikało, że ważne questy, znaczy te nie wymagające od ciebie zbierania śrubek i tym podobnych, na ogół zaczynały się w ważnych miejscach. Ku twojej uciesze ktoś istotnie wpadł na pomysł, by umieścić w ratuszu zupełnie nie związany z administracją publiczną biuletyn z questami. Zadania były... rozmaite.Kapitan straży miejskiej zapłaci pięćset sztuk złota temu, kto odeprze szturm Drobiu na miasto! Aktor pilnie poszukiwany! Teatr “Le Contre” zatrudni na jeden występ mężczyznę dowolnej rasy. Znajomość podstaw szermierki wymagana. Zdolności akrobatyczne mile widziane. Madame Blueboe z Gildii Magów poszukuje asystenta. Wiedza magiczna nie jest konieczna, wystarczą silne ramiona. Heniek z Folwarcznej zapłaci pięć golda temu, kto wkroczy do piwnic winiarni i pokona straszliwą bestię, co się tamże zalęgła. To by było wszystko, nie licząc rzecz jasna ulotek z McPremiera zachęcających młodych bezrobotnych do zaprzedania dusz ich korporacji. Informacja w gablocie twierdziła, że na raz można zaakceptować tylko jeden quest, gdyż to bardzo nieuprzejme pozbawiać innych możliwości nabicia EXP.Effectrix, Gaslum, rynek Światło, które na ciebie padło po przeciśnięciu się przez w połowie zawalony korytarz na chwilę cię oślepiło po trudnym do sprecyzowania czasie w podziemiach. Gdy przyzwyczaiłaś się do zmiany mogłaś wreszcie stwierdzić, że przecisnęło się ono między szczelinami desek, których ktoś użył do oddzielenia wejścia do podziemii od właściwego miasta. Kilka minut aplikowania znacznej siły na spróchniałą barierę pozwoliło ci wreszcie dostać się na powierzchnię i zostawić loch za sobą. Wreszcie naprawdę dotarłaś do Gaslum. Jak przyszło na stolicę całego sektora Archipelagu Kreacji, było to bardzo duże miasto (to znaczy w zestawieniu z miastami Areny - Gaslum mogłoby się wygodnie i bez najmniejszego problemu zmieścić na terenie sto razy mniejszym od Protowyspy, którą w całości pokrywała stolica Cesarstwa). Podziemny tunel, z którego wyszłaś, umiejscowiony był w wysokim klifie, na którego szczycie dumnie stał pałac Namiestnika zarządzającego sektorem... a w każdym razie tym jego kawałkiem, który został zabrany do tego wymiaru przez siły nieznane. Ciekawe, kto teraz kieruje tymi wysepkami, które zostały w Archipelagu... No, w każdym razie ze swojej obecnej pozycji widziałaś znaczną część miasta, które wyglądało, jakby pijany architekt przedawkował Władcę Pierścieni tuż przed przygotowaniem jego planu. To nie było zaskakujące - cesarscy mieli tendencję do budowy dziwnych metropolii. To tutaj przynajmniej by jeszcze uszło jako typowe miasto, które po prostu miało pecha i doświadczyło tyle katastrof, że przebudowano je z tysiąc razy. Po kilku minutach marszu opuściłaś labirynt drobnych uliczek i zaułków, które sąsiadowały z klifem i wreszcie dotarłaś do bardziej reprezentatywnej części Gaslum - na rynek. No, jeden z trzech - ten tutaj zapewne powstał gdy rozmaite gildie (przede wszystkim magów i wojowników) postawiły tu swoje siedziby, znacznie zwiększając ruch. Nie uszło twojej uwadze, że przechodnie zachowują od ciebie dystans - nawet jeśli demony królewskie na ogół nie opuszczały Areny, to mieszkańcy Cesarstwa stanowczo byli świadomi łatwości, z jaką przedstawiciele twojej rasy rozbijali czaszki, gdy coś ich wkurzyło. Raczej niełatwo znajdziesz tutaj przyjaciół...Verlet Zung Gryzie ziemie. Besheb Gryzie ziemie. Jakub Blumsztajn BRAK ODPOWIEDZI PO RAZ TRZECI. Zagrzmiał gong i nagle otoczyła cię totalna ciemność, ciemność tego rodzaju, co istniał przed początkiem wszechświata. Mimo to nie było problemów z widzeniem własnego ciała... oraz jeszcze KOGOŚ. Bardzo niewielka postać w czarnej szacie pokręciła głową i uniosła kosę. -Ugh, kolejny... Wstydź się. Mam bardzo napchany grafik nawet bez was. POSTAĆ GINIE.Jan de Franca BRAK ODPOWIEDZI.
_________________ Rrauu hau hou grrao Hauhaure (hau.
Mówię poprawnie po Hauhasku ).
Tym kolorem prowadzę walkę admina ze złem. "Wszyscy jestescie moimi dziubaskami ^^" <- Ten cytat zawsze poprawia mi humor, Api.
So, 13 sty 2018, 13:57
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23Posty: 1751Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
Kitsune zaczynało nudzić kręcenie się bez celu po zrujnowanej świątyni. Skierował się do zachodniego przejścia z nadzieją trafienia na wyjście, lub chociaż skrzynkę z lootem.
_________________ Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ! Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
So, 13 sty 2018, 17:08
bot
Komiksowy Artysta
Dołączył(a): Cz, 8 gru 2005, 18:55Posty: 1193Lokalizacja: Polska Inteligencja:-∞ Szybkość:0
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
Von Kartoffel zdecydował się wziąść zlecenie na straszliwą bestię z winiarni. Niska płaca sugerowała mały poziom trudności. No, ale jeśli okaże się, że owe coś zejdzie na więcej niż 5 hitów to już niech lepiej Henio zaoferuje coś więcej... na przykład dużo klamek.
_________________ Nobody expects the Spanish Inquisition!
The One Who Disturbs So Terribly...
Jeśli zobaczysz pomarańcz śmierci w swoim poście - strzeż się!
So, 13 sty 2018, 21:57
nieznany
Mistrz Gry
Dołączył(a): Śr, 21 sty 2009, 17:53Posty: 2045Lokalizacja: Uniwersum Kreacji
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
SESJA 9, 10.02.2018
Neko no Kochi, Dioshun, Podziemia Świątyni Culinae, pokój 5 Po wejściu do nowej komnaty odkryłeś, że jest wypełniona... niczym. Jasny gwint, kolejna dziura bez niczego przydatnego ani nawet interesującego! No, może nie powinieneś się złościć na brak interesujących rzeczy - na Gasheine interesujące jest synonimem niebezpiecznego. Jedyne inne wyjście z sali było, ponownie, w zachodniej ścianie, ale powoli zaczynałeś mieć wrażenie, że ktoś wpuszcza cię w kanał. Może pora cofnąć się trochę i spróbować innego kursu...Bartłomiej Szkot, Travidia, Katakumby Travidii, pokój 10 Bingo! Nie minęła nawet sekunda odkąd wszedłeś do pokoju, a już zauważyłeś skrzynkę w przeciwnym kącie oraz kolejne drzwi w innym kącie. Niestety zauważyłeś też przeciwnika - złowrogiego Pahjonga, który bez wątpienia miał intencje zatopienia niehigienicznych kłów w twoim karku. Odetchnąłeś głęboko. Powoli zaczęło do ciebie docierać, że daleko nie zajdziesz jako czempion Kościeja w tej niegościnnej, brudnej krainie, jeśli nie zaczniesz oczyszczać świat z plugastwa. Uniosłeś pięści i z niewielkim wahaniem przyjąłeś pozycję bojową mnicha czystości, która powinna być skuteczna nawet bez wsparcia mopa i detergentu.Walka! Von Kartoffel, Al-Kazaan, winiarnia Heńka Nowy quest! Twoje oczekiwania względem nowego chlebodawcy niemal całkiem pokryły się z rzeczywistością. Właściciel winiarni (aczkolwiek było to dość szczodre określenie) okazał się typowym Januszem, którego jedynym godnym uwagi zadaniem w przygodzie jest dawanie powtarzalnych questów znacznie ciekawszemu protagoniście. Prawdę mówiąc Heniek przypominał trochę Von Kartofflowi jednego ze swoich sąsiadów. Nie tego z którym kłócił się o miedzę, tego drugiego, co ciut za często spoglądał na dno pustej butelki. -No więc se zeszłem do piwniczki by wziąć odpowiedni rocznik dla klienta - zaczął swoją fascynującą opowieść winiarz. - I nagle cały regał się zwala, a za nim stoi poczwara! Większa ode mnie i z co najmniej tuzin ślepi! Ledwom uciekł... Z nerwów aż wypiłem co miałem zanieść klientowi... Udało mi się zamknąć tam drania, ale w życiu tam nie zejdę póki to coś tam czeka! Proszę, pozbądź się diabelstwa. Ja chcę po prostu mieć z powrotem moją winiarnię. Zerknąłeś na wejście do piwnicy, obecnie zablokowane kilkoma meblami. Jeśli planujesz się wycofać, jest to ostatni możliwy moment.Effectrix, Gaslum, rynek Twój pierwszy i drugi rozmówca zgodnie z twoimi przewidywaniami wynieśli się gdy tylko spróbowałaś z nimi porozmawiać, choć pierwszy przynajmniej był na tyle uprzejmy by udawać, że po prostu się gdzieś spieszy. Z trzecim miałaś nieco więcej szczęścia - spytałaś ulicznego handlarza, który w danym momencie nie miał klientów, a obecność jego rozłożonych na straganie dóbr nie pozwalała mu na szukanie wymówek i pretekstów do odejścia. Przez cały czas stary Tharcemińczyk patrzył ci na dłonie, bez wątpienia upewniając się, że nie ukradniesz żadnych z jego bibelotów. Na pytanie o Agencję Ammita dziad wydawał się autentycznie zdziwiony. Nie, nie wiedział, gdzie można ich znaleźć - najwyraźniej nikt normalny by nie wiedział, gdyż były to rządowe służby specjalne, które nie funkcjonowały w sposób jawny od czasu Kryzysu Destrukcjan. Dobrze zatem, że zapisałaś sobie wcześniej adres, pod jakim możesz ich znaleźć. Przynajmniej teraz wiesz również, czego się możesz spodziewać, zanim ich spotkasz.Verlet Zung Gryzie ziemie. Besheb Gryzie ziemie. Jakub Blumsztajn Gryzie ziemie. Jan de Franca BRAK ODPOWIEDZI PO RAZ DRUGI.
_________________ Rrauu hau hou grrao Hauhaure (hau.
Mówię poprawnie po Hauhasku ).
Tym kolorem prowadzę walkę admina ze złem. "Wszyscy jestescie moimi dziubaskami ^^" <- Ten cytat zawsze poprawia mi humor, Api.
So, 10 lut 2018, 15:25
Czarnoksieznik
Mistrz Administracyjnej Magii
Dołączył(a): So, 24 sty 2009, 15:23Posty: 1751Lokalizacja: z Angmaru
Naklejki: 17
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
Kolejna naprędce naskrobana na ziemi mapka pozwoliła Kochiemu określić, że przejście najprawdopodobniej zaprowadzi go z powrotem do komnaty numer 6. Mruknął pod nosem coś nieprzystojnego o labiryntowej budowie starożytnych świątyń, po czym wrócił do komnaty numer 3 i wypróbował północno-zachodnie przejście.
_________________ Głupcze! Żaden śmiertelny mąż nie jest w stanie mnie zabić! Teraz GIŃ! Jeśli widzisz ten kolor, uważaj - administrator ma Cię na celowniku.
So, 10 lut 2018, 16:19
bot
Komiksowy Artysta
Dołączył(a): Cz, 8 gru 2005, 18:55Posty: 1193Lokalizacja: Polska Inteligencja:-∞ Szybkość:0
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
- A co tam, raz kozie śmierć. Albo kotu... dobry zleceniodawco, czy to jedyne wejście do winiarni? Uzyskawszy informację odsuwam meble możliwie najciszej i skradam się na dół chcąc wziąść bestię z zaskoczenia.
_________________ Nobody expects the Spanish Inquisition!
The One Who Disturbs So Terribly...
Jeśli zobaczysz pomarańcz śmierci w swoim poście - strzeż się!
N, 11 lut 2018, 18:09
mysliwy112
Roz-krecony
Dołączył(a): Śr, 9 sie 2017, 17:28Posty: 165
Naklejki: 0
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
I gryzie zie... A jednak nie. W ostatniej chwili zawodnik Jan de Franca ukazuje się na końcu tunelu. Z każdym krokiem przyspiesza i [kieruje się na zachód] . Solidne ściany tunelu aż osłupiały z zachwytu. I tak Jan hamuje tuż przed drzwiami ledwo wyrabiając na zakręcie. Mając w pamięci ostatnią potyczkę, przechodzi do klasycznego otwarcia drzwi.
_________________ Jejku zapraszam
https://github.com/mysliwy112
So, 17 lut 2018, 23:20
nieznany
Mistrz Gry
Dołączył(a): Śr, 21 sty 2009, 17:53Posty: 2045Lokalizacja: Uniwersum Kreacji
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
SESJA 10, 18.02.2018
Neko no Kochi, Dioshun, Podziemia Świątyni Culinae, pokój 1 Znalazłeś się w podłużnej sali. Poza drzwiami, którymi do niej wszedłeś, widać było jeszcze inne, prowadzące na zachód. Ach, jeszcze jedno. Twoja obecność zaalarmowała pobliskiego Toperza. Przygotuj się do walki.Walka! Bartłomiej Szkot, Travidia, Katakumby Travidii, pokój 10 Zawartość skrzyni okazała się być... hmm, ciekawa.Otrzymujesz Prostą strzałkę (2). Otrzymujesz Kości. Von Kartoffel, Al-Kazaan, winiarnia Heńka Winiarz potwierdził że owszem, jest to jedyne wejście do piwnic winiarni. Drugie wejście po prostu nie było nigdy potrzebne. Po odblokowaniu drzwi Heniek poinformował cię, że gdy tylko tam wejdziesz, zabarykaduje przejście na nowo i otworzy je tylko jeśli wystukasz początek hymnu narodowego Szwecji. Kiedy drzwi zamknęły się za tobą, zszedłeś w ciemnościach po zstępującej na niższy poziom rampie i znalazłeś się w pomieszczeniu, którego rozmiarów nie mogłeś oszacować z racji panującego mroku oraz faktu, że gdziekolwiek spojrzałeś prędzej czy później twoją linię wzroku blokował regał z trunkami. W oddali widziałeś aberrację - podłogę pokrywały odłamki szkła i kawałki drewna. Gdzieś w pobliżu słychać było sapanie. Chyba dobiegało zza jednego z najbliższych regałów.Effectrix BRAK ODPOWIEDZI. Verlet Zung Gryzie ziemie. Besheb Gryzie ziemie. Jakub Blumsztajn Gryzie ziemie. Jan de Franca, pole 280, Szczelina Czasu, pokój 3 Po otwarciu drzwi twoim oczom ukazała się niewielka komnata ze skrzynią na samym środku i niczym innym... co natychmiast wzbudziło twoje podejrzenia. Po krótkiej inspekcji odkryłeś żyłkę przeciągniętą na poziomie stóp tuż przed wejściem. Szturchnąłeś ją czubkiem buta i natychmiast odskoczyłeś, unikając w ten sposób bliskiego kontaktu z miotaczem ognia. Po rozbrojeniu pułapki zbliżyłeś się do skrzyni, która okazała się być otwarta.Otrzymujesz Prostą strzałkę. Otrzymujesz 10 C.
_________________ Rrauu hau hou grrao Hauhaure (hau.
Mówię poprawnie po Hauhasku ).
Tym kolorem prowadzę walkę admina ze złem. "Wszyscy jestescie moimi dziubaskami ^^" <- Ten cytat zawsze poprawia mi humor, Api.
N, 18 lut 2018, 17:10
bot
Komiksowy Artysta
Dołączył(a): Cz, 8 gru 2005, 18:55Posty: 1193Lokalizacja: Polska Inteligencja:-∞ Szybkość:0
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
Von Kartoffel uświadomił sobie, że w zasadzie nie ma przy sobie żadnej broni. Ostrożnie więc wyjął z półki butelkę, aby w razie potrzeby rozbić ją o łepetynę poczwary i zrobić tulipana. Starał się podejść potwora skradając się ale odłamki na podłodze raczej mu nie pomagały. Zdecydował się, że w ostateczności zwalenie całego regału na stwora nie jest złym pomysłem.
_________________ Nobody expects the Spanish Inquisition!
The One Who Disturbs So Terribly...
Jeśli zobaczysz pomarańcz śmierci w swoim poście - strzeż się!
Wt, 20 lut 2018, 12:49
nieznany
Mistrz Gry
Dołączył(a): Śr, 21 sty 2009, 17:53Posty: 2045Lokalizacja: Uniwersum Kreacji
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
SESJA 11, 26.02.2018
Neko no Kochi, Dioshun, Podziemia Świątyni Culinae, pokój 1 Wskrzeszanie... (1/3) Bartłomiej Szkot, Travidia, Katakumby Travidii, pokój 9 Jak się okazało, przejście prowadziło do naprawdę wielkiej sali z raz, dwa, trzy, czterema wyjściami, nie licząc tego, którym tutaj wszedłeś. Jedne w ścianie północnej, jedne w południowej i dwa na obu końcach ściany wschodniej. A na środku tego wszystkiego zirytowany Pahjong.Walka! Von Kartoffel, Al-Kazaan, winiarnia Heńka Jak na przedstawiciela rasy człekokształtnych kotów przystało znalezienie pustej butelki (CUDZEJ pustej butelki) nie sprawiło ci problemów, kilka nie zostało całkiem rozbitych, gdy Heniek wywrócił regał.Otrzymujesz Popękaną pustą butelkę. Powoli zbliżyłeś się do źródła dziwnych odgłosów. Zauważyłeś coś dziwnego leżącego na ziemii, jakby... sznur? Nie, sznury zwykle nie są różowe. Dalsza obserwacja potwierdziła obecność kilku podobnych obiektów, przy czym wszystkie były związane w wielki, złożony supeł. Drugie końce, hmm, lin, znikały pod regałem. Regałem, który nagle się przechylił. Gdybyś w porę nie uskoczył (boleśnie przy tym lądując na odłamkach szkła), byłbyś w bardzo niewesołej sytuacji. Uniosłeś głowę i spojrzałeś w ślepia sięgającego sufitu potwora, który niemal cię znaleśnikował. Szesnaście ślepi odwzajemniło spojrzenie pełne mordu. Z nonszalancką miną cisnąłeś butelką I teraz patrzyło na ciebie już tylko czternaście ślepi, brakująca dwójka nagle dostała derpa i nie patrzyła już na nic konkretnego.Tracisz Popękaną pustą butelkę. Podniosłeś się z podłogi i przyjąłeś pozycję bojową typową dla azjatyckich filmów akcji klasy B.BOSS! Effectrix BRAK ODPOWIEDZI PO RAZ DRUGI. Verlet Zung Gryzie ziemie. Besheb Gryzie ziemie. Jakub Blumsztajn Gryzie ziemie. Jan de Franca BRAK ODPOWIEDZI.
_________________ Rrauu hau hou grrao Hauhaure (hau.
Mówię poprawnie po Hauhasku ).
Tym kolorem prowadzę walkę admina ze złem. "Wszyscy jestescie moimi dziubaskami ^^" <- Ten cytat zawsze poprawia mi humor, Api.
Pn, 26 lut 2018, 15:39
bot
Komiksowy Artysta
Dołączył(a): Cz, 8 gru 2005, 18:55Posty: 1193Lokalizacja: Polska Inteligencja:-∞ Szybkość:0
Naklejki: 4
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
Von Kartoffel ledwo żywy ale wzbogacony o expa, trofeum z potwora i świeżą dawkę determinacji postanowił wrócić do zleceniodawcy. W tym celu wystukał owy początek hymnu narodowego szwecji. W zasadzie przypomniał sobie, że chyba nie uzgadniał jaka miała być nagroda, ale skoro szczurzy król padł od klamek, to i jakiś byle kmiot mu nie zagrozi.
_________________ Nobody expects the Spanish Inquisition!
The One Who Disturbs So Terribly...
Jeśli zobaczysz pomarańcz śmierci w swoim poście - strzeż się!
N, 4 mar 2018, 20:52
mysliwy112
Roz-krecony
Dołączył(a): Śr, 9 sie 2017, 17:28Posty: 165
Naklejki: 0
Re: Cesarskie RPG - Rozdział I: Zew Gasheine
"Uff już myślałem że ruch zmarnowany, pokój pusty, a tu jednak... ej czekaj ja przecież nawet nie mogę korzystać ze strzałek!" z zawodem pomyślał Jan i z planowanego wyjścia w podskokach zrobił się smutny wymarsz. Tak Jan doszedł do rozwidlenia i jeżeli dobrze rozumiał ułożenie lochu już nie chowając urazy ruszył na południe.
_________________ Jejku zapraszam
https://github.com/mysliwy112
So, 17 mar 2018, 21:08
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników